Z mieszkania w Opolu przy Nysy Łużyckiej uciekł duży legwan

fot. Witold Chojnacki
fot. Witold Chojnacki
Zwierzę wyskoczyło przez niedomknięte okno. Ma na imię Kajpo, ponad metr długości, ale nie jest niebezpieczne.

Legwan uciekł w niedzielę rano. - Córka wróciła po pracy do domu i kładąc się spać, nie zamknęła okna - stąd całe nieszczeście - mówi pani Katarzyna, właścicielka legwana. - Jestem załamana. Kajpo był jak domownik. Oswojony, chodzil za nami jak pies.

Mimo że legwan jest dużym zwierzęciem (110 centymetrów długości) i wygląda dosyć groźnie, nie trzeba się go obawiać.

- To jest zwierzę łagodne i roślinożerne - zapewnia Lesław Sobieraj, dyrektor opolskiego zoo. - Tyle tylko, że od jego zaginięcia upłynęły już dwie doby. Legwan może siedzieć na drzewie albo w zaroślach gdzieś blisko domu, ale mógł też odejść na kilkanaście kilometrów.

Pani Katarzyna zaalarmowała już zoo i straż miejską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska