Z ZUS szybciej do sanatorium

Redakcja
Krystyna Stoch-Borkowska: – Zamiast nad morze, po półtora roku czekania wysłali mnie w góry.
Krystyna Stoch-Borkowska: – Zamiast nad morze, po półtora roku czekania wysłali mnie w góry. Paweł Stauffer
NFZ każe czekać kuracjuszom od kilkunastu miesięcy do kilku lat. Mało kto wie, że w ZUS-ie skierowanie na wyjazd można załatwić dużo szybciej.

Krystyna Stoch-Borkowska z Opola od lat choruje na reumatyzm. Aby ulżyć cierpieniom, poprosiła swoją panią doktor o skierowanie do sanatorium. - Chciałam pojechać nad morze, bo w tym klimacie czuję się wyjątkowo dobrze i ból nie jest tak uciążliwy, a wysłali mnie w góry. To nie najlepsze miejsce dla reumatyków, ale musiało mi wystarczyć - śmieje się. Na wyjazd do Krynicy Górskiej czekała półtora roku. - To i tak niedługo, bo panie, które były ze mną na turnusie, opowiadały, że czekały nawet trzy lata - opowiada.

Z podobnym problemem boryka się wielu Opolan. Ci, którzy starali się o wyjazdy do sanatoriów finansowane przez NFZ, wiedzą, że trzeba się uzbroić w cierpliwość.

- Nasi pacjenci nie powinni mieć powodów do narzekań, bo średnio na wyjazd czeka się od 12-14 miesięcy. W województwach ościennych pacjenci czekają 2,5 roku, a nawet dłużej - mówi Grażyna Kowcun, zastępca dyrektora ds. służb mundurowych w opolskim oddziale NFZ.

W tym roku oddział na leczenie uzdrowiskowe zarezerwował w budżecie 13 mln złotych, co pozwoli sfinansować wyjazdy dla ponad 8 tys. osób. - NFZ płaci za opiekę lekarską, zabiegi i zakwaterowanie oraz częściowo za wyżywienie. Jeśli pacjent chce mieć luksusowe warunki i np. mieszkać w pokoju jednoosobowym z łazienką, musi w sezonie za każdą dobę dopłacić 33 złote (turnus trwa 21 dni, więc za cały wyjazd wychodzi blisko 700 zł). Nie pokrywamy kosztów dojazdu do uzdrowiska - mówi Kowcun.

Osoby, które wyjeżdżają do sanatorium z ZUS-u, nie płacą za wyżywienie, zakwaterowanie ani zabiegi. Co więcej, zakład zwraca im koszty dojazdu do uzdrowiska. - Czas oczekiwania jest u nas wyjątkowo krótki, bo zwykle realizacja wniosku trwa nie dłużej niż miesiąc - mówi Agnieszka Wieczorek z opolskiego ZUS-u. - Osoba, wyjeżdżając do uzdrowiska, otrzymuje zwolnienie lekarskie i ma wypłacane chorobowe. Nie musi, tak jak w przypadku, gdy wyjeżdża z NFZ-u, wykorzystywać urlopu wypoczynkowego ani brać urlopu bezpłatnego - dodaje.

Mankament jest taki, że z wyjazdu nie mogą skorzystać emeryci.
- Chyba że dorabiają do emerytury i mają odprowadzane składki. Wtedy mogą złożyć wniosek - zastrzega Wieczorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska