Za niesprzedane rzeczy listonosz musi płacić z własnej kieszeni

Edyta Hanszke [email protected] 77 44 32 587
Jeden z opolskich pracowników poczty skarży się na swojego pracodawcę. (fot. nto)
Jeden z opolskich pracowników poczty skarży się na swojego pracodawcę. (fot. nto)
Jeden z opolskich pracowników poczty skarży się na swojego pracodawcę. - Dostałem z firmy rzeczy do sprzedaży. Rozliczyłem się z tego, co zostało.

Jednak musiałem zapłacić za to z własnej kieszeni - żali się listonosz.

Pół biedy, gdy do rozprowadzenia wśród klientów dostaję płyny do prania, bo jak mi zostaną i muszę za nie zapłacić, to przynajmniej w domu sie przydadzą. Gorzej gdy na przykład nie uda mi się sprzedać kilkudziesięciu kartek pocztowych czy długopisów - kontynuuje pracownik jednego z opolskich oddziałów pocztowych.

Zobacz: Kiedy grozi ci zwolnienie?

Twierdzi, że kilkakrotnie doszło do sytuacji, kiedy z własnej kieszeni musiał zapłacić za to, czego nie udało mu się sprzedać.

- W dodatku tak dzieje się tylko u nas, bo rozmawiałem z kolegami z innych rejonów - dodaje.

Naczelnik opisywanego oddziału nie chciała z nami rozmawiać na ten temat. - Informacje, które przekazał wam pracownik, to bzdury - ucięła.

Krzysztof Wyderka, rzecznik prasowy Poczty Polskiej z Katowic, który reprezentuje też oddział opolski o takich praktykach słyszy pierwszy raz.

Pytany o to, czy poczta obciąża swoich pracowników za „niesprzedane rzeczy” napisał.

- W żadnym przypadku nie potrąca się pracownikowi wynagrodzenia zasadniczego, czyli stałych składników wynagrodzenia z tytułu nie wykonania przez niego zadań - informuje rzecznik.

Krzysztof Wyderka dodaje, że w firmie obowiazuje regulamin premiowania pracowników. Zgodnie z tym dokumentem przełożony musi poinformować pracownika o zadaniach, jakie ma wykonać, żeby otrzymać premię za dany miesiąc. Jeśli nie wykona w pełni zadania, to część takiej premii może mu zostać potrącona.

Rzecznik podkreśla, że pracownik ma prawo odwołania się od każdej decyzji przełożonego do dyrektora poczty w Opolu.

Listonoszowi mogłaby też pomóc inspekcja pracy, jeśli do niej się zgłosi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska