Violetta Pawlik z Przedmościa ma na polu skarb. Skarb archeologiczny. Badacze odkryli, że jej pole nad rzeką Prosną skrywa pod warstwą ziemi cmentarzysko łużyckie z V-VI wieku przed naszą erą.
Pole z cmentarzyskiem wpisano jako dobro kultury do rejestru zabytków.
- Tylko że tę decyzję wydano 19 października 1971 roku, a od tego czasu nie zjawił się żaden archeolog, dostaliśmy tyko pismo, że niczego na polu nie można ruszać - mówi Violetta Pawlik.
1,70 hektara pola leży zatem odłogiem.
- Nie mogę orać tego pola, nie mogę także dostać dotacji unijnej - skarży się Violetta Pawlik.
Najchętniej sprzedałaby ten grunt. Ale żaden rolnik nie kupi pola, którego nie można orać.
- Pole można uprawiać, ale tylko... teoretycznie. Dlaczego?
- Dlaczego właścicielce pola nie opłaca się starać o zwolnienie od podatku rolnego?
- Czy pole z cmentarzyskiem nie może odkupić urząd?
Czytaj więcej w środę (6 lipca) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?