Pan Marek wybrał na się na średniowieczne mury, aby pokazać je koledze, który go odwiedził. Chciał się pochwalić, bo pamiętał, że niecały rok temu mury odnowiono i wzmocniono. Miał także nadzieję, że uda się wejść do baszty.
- Tymczasem już po pokonaniu kilku schodów prowadzących na taras widokowy, zaczęło mi się robić głupio - opowiada opolanin. - Na schodach leżały bowiem potłuczone butelki po alkoholu, ale dalej było jeszcze gorzej. Na blankach zobaczyliśmy mnóstwo pustych butelek. Mury wyglądały tak, jakby od dawna nich tu nie sprzątał.
Niestety od baszty nie można było wejść, a deski na tarasie widokowym wyglądały tak, jakby ktoś niedawno próbował je zdemontować.
- Zrobiło mi się wstyd i za opolan, i za urzędników, którzy powinni przywiązywać większą uwagę do tego, jak ten zabytek wygląda - opowiada pan Marek.
Problemów jest więcej, bo "biesiadnicy" zniszczyli iluminację od strony Odry, ktoś przewraca też stale słupki uniemożliwiające parkowania pod samą wieżą. To o tyle niebezpieczne, że właśnie parkujące samochody mogły być jedną z przyczyn osunięcia się murów wiosną 2012 roku.
W piątek - dopiero po naszej interwencji - mury i ich otoczenie zostały posprzątane.
Urząd miasta przyznaje, że obecnie zabytek nie ma gospodarza, bo umowa pomiędzy miastem a bractwem rycerskim wygasła.
- Czynimy starania, aby znów ktoś przejął mury, ale nie chciałabym teraz mówić kto to będzie - zastrzega Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik prezydenta.
We wtorek urzędnicy kilku wydziałów mają się spotkać przy murach, aby oceniać sytuację i oszacować koszty naprawy m.in. oświetlenia. Na specjalnym spotkaniu ma być także straż miejska, która w ocenia ratusza, musi częściej pojawiać się w okolicach murów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
