Zadanie z wieloma niewiadomymi

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Zapowiedzi polityków SLD, że po wygranych wyborach odsuną nową maturę o rok, uczniowie traktują jako kiełbasę wyborczą. Nauczyciele i rodzice się niepokoją.

Osiemnastego i dziewiętnastego września odbędzie się w całym kraju próba nowej matury. Szkoły do tej rewolucji przygotowują się od dwóch lat. 23 września SLD najprawdopodobniej wygra wybory parlamentarne, a politycy tego ugrupowania zapowiadają, że wprowadzenie egzaminu maturalnego w nowej formie odsuną co najmniej na rok.

- Niejasna sytuacja najboleśniej odbija się na młodzieży klas czwartych, dla której ostatni rok w szkole i bez tego jest bardzo stresujący - mówi Michał Paterak, dyrektor II LO w Opolu.
- Jesteśmy zabawką dla polityków - mówi Dominika Bojko, maturzystka z "dwójki".
- Te zapowiedzi to kiełbasa wyborcza, łatwy sposób na zdobycie głosów wystraszonych uczniów, którzy pierwszy raz idą do wyborów, oraz ich równie zdenerwowanych rodziców. Po wyborach nowe władze i tak pewnie uznają, że poczyniono już zbyt wiele przygotowań, by z nowej matury rezygnować. Ale głosy będą już miały na swym koncie - dodaje jej koleżanka, Barbara Biel.
Wśród tegorocznych maturzystów trudno znaleźć zdeklarowanego entuzjastę zdawania matury w nowej formule.

- Ma ona wiele zalet, wymaga samodzielnego myślenia, wykazania się indywidualnością i praktycznymi umiejętnościami, np. z języków obcych, ale nie jesteśmy do niej dobrze przygotowani. Rok szkolny jest skrócony, mamy mniej czasu na naukę. Bardzo się boję nowej matury - wyjaśnia Dominika.
Dla większości uczniów zmorą jest konieczność zdawania matematyki.
- Nie po to wybrałam cztery lata temu klasę humanistyczną, by na maturze zmagać się z matematyką, z której jestem słaba i której w programie nauki miałam bardzo mało. Nie pociesza mnie możliwość zdawania tego przedmiotu na poziomie podstawowym, bo nawet bardzo dobry wynik przełoży się na mniejszą liczbę punktów, a więc i tak nie będę mogła konkurować z kimś, kto zda ją bardzo dobrze na poziomie rozszerzonym. Tymczasem wyniki matury będą rzutowały na moje szanse w dostaniu się na studia - tłumaczy Anna Pietruszyńska. - W trzeciej klasie dołożono nam co prawda lekcji matematyki, ale np. kosztem potrzebnej humanistom łaciny. Co będzie, gdy w październiku dowiemy się, że to była strata czasu? Dlatego uważam, że nową maturę powinny zdawać dopiero późniejsze roczniki uczniów, którzy od początku będą wiedzieli, co ich czeka - dodaje.
Niejasność sytuacji męczy też rodziców maturzystów.

- To nieuczciwe, żeby dzieci do października czy listopada czekały w niepewności, nie wiedząc, czego i ile mają się uczyć. Denerwuje mnie, że politycy bawią się kosztem młodych ludzi i ich przyszłości - mówi Bogusław Kotowski.
Dyrektorzy szkół oficjalnie nie przyznają się do zaniepokojenia z powodu przedwyborczych deklaracji politycznych.

- Matura będzie - to pewnik. Oczywiste więc jest, że szkoły muszą się do niej przygotowywać organizacyjnie, a uczniowie - uczyć się i to bez straty jednego dnia. My jesteśmy nastawieni na nową maturę i cała organizacja pracy szkoły jest temu podporządkowana, bo takie są rozporządzenia ministra edukacji. Program nauczania jest jeden, więc czy uczniowie będą zdawać nową czy starą maturę, będą do niej przygotowani - przekonuje dyrektor Paterak.
Większe obawy o merytoryczne przygotowanie uczniów mają w średnich szkołach zawodowych.
- Znamy syllabusy i standardy egzaminacyjne, ale mimo to moi uczniowie są na znacznie gorszej pozycji z powodu ograniczeń programowych przedmiotów ogólnokształcących i możliwości wyboru przedmiotu dodatkowego na maturze. Oczywiście robimy, co możemy, być może będziemy pracować z maturzystami nawet w soboty, ale przecież musimy ich przygotować nie tylko do egzaminu dojrzałości, lecz także do egzaminu zawodowego - mówi Halina Bilik, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych w Opolu.

Niezależnie od typów szkółdyrektorzy zgodnie martwią się problemami proceduralnymi i finansowymi, jakie wiążą się w wprowadzeniem nowej matury.
- Wrześniową próbę centralną traktujemy nie jako sprawdzian wiedzy przyszłych maturzystów, ale jako sprawdzian z procedury, która jest bardzo rygorystyczna i budzi wiele wątpliwości - mówi dyrektor Bilik.
Szkoły muszą być przygotowane do przechowywania arkuszy egzaminacyjnych, do wypełnienia są całe stosy dokumentacji. Dyrektorzy obawiają się, że będą mieli trudności z "wypożyczaniem" nauczycieli z innych szkół do komisji na zewnętrzne egzaminy maturalne, wielu narzeka na zbyt małą liczbę własnych egzaminatorów.

W dużych szkołach, gdzie do matury przystąpi np. 300 uczniów, będzie problem z przeprowadzeniem egzaminu wewnętrznego, bo do komisji egzaminacyjnych trzeba będzie oddelegować niemal całe grono pedagogiczne, a egzaminy będą trwały od rana do wieczora, gdyż każdy uczeń ma prawo do półgodzinnej wypowiedzi. - Obawiam się, że w trakcie matury zagrożone będzie nauczanie w klasach młodszych. Przez 10 dni trwania egzaminu wewnętrznego nie będzie miał się kto nimi zająć - mówi dyrektor jednej z największych na Opolszczyźnie szkół średnich.

Nikt też nie mówi nauczycielom i dyrektorom, czy za tę pracę dostaną pieniądze. - Niech nam powiedzą, że mamy pracować społecznie. Zgodzimy się, ale chcemy to wiedzieć już dziś - mówią w szkołach. A nie jest to jedyny problem finansowy związany z wprowadzeniem nowej matury. Szkoły czeka cała seria zakupów przedmaturalnych - potrzebne będą m.in. kasy pancerne na dokumentację, magnetofony z odtwarzaczami na egzaminy z języków obcych i... zegary. W każdej sali egzaminacyjnej musi wisieć na ścianie duży zegar - gdyby go nie było, uczeń może zakwestionować legalność egzaminu. W II LO w Opolu potrzebnych będzie 21 zegarów.

- Jeśli w październiku okaże się, że nowa matura zostanie odłożona, nie będziemy ani bić brawo i dziękować politykom, ani nie poczujemy się rozgoryczeni. Nasza dotychczasowa praca na pewno nie pójdzie na marne, a po próbie wrześniowej będziemy wiedzieli, co trzeba jeszcze dopracować i gdzie kryją się trudności - mówi Halina Bilik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska