Jak przed wiekiem pociągi przyjeżdżają i odjeżdżają z opolskiego dworca głównego. Budynek dworca niewiele się zmienił - inni są pasażerowie, otoczenie i wnętrze. Z przydworcowej ulicy zniknęli eleganccy panowie i bryczki. Zastąpili ich spieszący do domu, najczęściej zmęczeni i zdenerwowani mieszkańcy pobliskich miejscowości, którzy codziennie dojeżdżają do pracy. Wśród pasażerów pojawiają się także studenci, którzy uczą się na Uniwersytecie Opolskim i Politechnice Opolskiej, są także uczniowie miejscowych szkół średnich.
W miejscu, gdzie na starej widokówce uwieczniono "zaparkowany pojazd konny", dzisiaj można zobaczyć dziesiątki stojących pojazdów - niestety, już nie konnych, a mechanicznych. Tutaj usadowił się jeden z większych miejskich parkingów. Zaparkowane samochody nie nadają temu miejscu estetyki i koloru. Plac przed budynkiem nie wygląd już tak ładnie jak kiedyś.
Zmienił się także wygląd ulicy, która prowadzi do budynku dworca głównego. Kiedyś cicha, spokojna, a przede wszystkim przejezdna, dzisiaj stała się "zagłębiem taksówkowym". Trudno przez nią przejść, by nie zahaczyć o samochód, w którym kierowca, ze spokojem albo zniecierpliwieniem, czeka na pasażera. W krajobraz wpisały się także budki telefoniczne, a pod nim młodzi ludzie - zbieracze kart magnetycznych.
W miejscu, gdzie kiedyś był skwer swoje budki postawili kioskarze. Można u nich kupić gazetę, bilet autobusowy, a także słodką przekąskę. Na odpoczynek w cieniu nie ma co liczyć - nikt nie pomyślał o ławkach.
Na razie teren przed budynkiem dworca głównego nie należy do najładniejszych w mieście. Są jednak plany modernizacji placu i ulicy. Ma on zostać przede wszystkim uporządkowany. Niestety, nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Do tego czasu miasto będzie miało nie najlepszą wizytówkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
