Patrząc tylko na statystykę i tabelę można by uznać, że w hali Urania dojdzie do meczu na szczycie Plusligi. ZAKSA jest bowiem liderem, zaś AZS zajmuje 4. miejsce (wyprzedzają go Skra i Jastrzębie, które rozegrały jeden mecz więcej).
Dorobek olsztynian budzi szacunek: 6 zwycięstw i 2 przegrane. Warto jednak zobaczyć z kim dotąd rywalizowali. Pokonali dwóch beniaminków oraz Łuczniczkę, AZS Częstochowa, BBTS, Effector i MKS Będzin, czyli drużyny z dolnych rejonów tabeli. Przegrali 1:3 z Politechniką Warszawską oraz 2:3 z Jastrzębiem, które było najpoważniejszym z rywali.
– AZS Olsztyn jest w czołówce, pamiętajmy jednak, że nie grał jeszcze z potentatami, rywalizacja z tymi topowymi zespołami w Polsce dopiero przed nimi – analizuje środkowy Zaksy Mateusz Bieniek. - Tak naprawdę sprawdzimy olsztynian, zobaczymy jaki poziom zaprezentują. Na pewno jest tam kilku ciekawych graczy, ale my jedziemy po zwycięstwo.
Kędzierzynianie pojechali do Olsztyna w pełnym składzie, a ich celem jest kolejny komplet punktów.
- Wszyscy są zdrowi i w bojowych nastrojach. Jest z nami też Kevin Tillie, który normalnie trenuje i krok po kroku wraca do formy - mówi drugi trener Zaksy Michał Chadała. - Na tabelę i miejsce rywali nie parzymy. W każdym meczu staramy się dać z siebie sto procent i walczyć o zwycięstwo.
Mecz AZS-u Olsztyn z Zaksą Kędzierzyn-Koźle rozpocznie się dziś o godz. 20.15. Transmisja w Polsacie Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?