ZAKSA gra w Warszawie i ma wszystkie atuty

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Kevin Tille (w środku) i Paweł Zatorski doskonale spisują się w przyjęciu zagrywki, a dodatkowo kilka piłek w meczu bronią po atakach rywali. To przekłada się na bardzo duży kapitał zespołu.
Kevin Tille (w środku) i Paweł Zatorski doskonale spisują się w przyjęciu zagrywki, a dodatkowo kilka piłek w meczu bronią po atakach rywali. To przekłada się na bardzo duży kapitał zespołu. Sławomir Jakubowski
Dziesiąty w tabeli PlusLigi AZS Politechnika Warszawa będzie kolejnym zespołem, który spróbuje zatrzymać rozpędzonego lidera z Kędzierzyna-Koźla. Mecz dziś o godz. 20.00 w stolicy.

Przed akademikami z pewnością bardzo trudne zadanie. ZAKSA z 14 spotkań wygrała bowiem 13 i ma już sześć punktów przewagi nad drugą w tabeli Skrą Bełchatów. Podopieczni trenera Ferdinando de Giorgi zmierzają do finału, a choćby Daniel Pliński już ją w nim widzi.

– Ewidentnie widać, że gra Zaksy jest poukładana, wszyscy wiedzą, co mają robić na boisku - oceniał tydzień temu środkowy Czarnych Radom, po porażce 0:3 jego zespołu z naszym. - Obecnie ZAKSA gra najlepiej w Polsce i znajduje się o jeden poziom wyżej niż pozostałe zespoły z czołówki. Nikt jej nie dogoni w fazie zasadniczej i kędzierzynianom można gratulować minimum wicemistrzostwa Polski, bo na pewno zagrają w finale.

Inną filozofię wyznaje włoski szkoleniowiec naszej ekipy.
- Patrzę wyłącznie w najbliższą przyszłość, dlatego na razie nie myślimy o tym, czy zdobędziemy mistrzostwo Polski, czy zagramy o medale - powtarza od początku sezonu trener de Giorgi. - Wolę zespół, który pracuje krok po kroku i odnosi kolejne zwycięstwa. Dlatego teraz najważniejszy jest występ w Warszawie i wygranie tego spotkania.

Wydaje się, że dla jego siatkarzy to będzie formalność. Kolejnych rywali odprawiają z kwitkiem, a akademicy to zaledwie 10. zespół w lidze, który zdobył tylko 14 punktów.
- Nikogo nie można lekceważyć, każdy set i punkt są bardzo cenne - mówi de Giorgi. - Za każdym razem musimy być maksymalnie skoncentrowani i grać najlepiej jak potrafimy.

I trzeba się z tym zgodzić, bo mecz - mimo wielu atutów po stronie Zaksy - sam się nie wygra. Kędzierzynianie to jednak zespół wykorzystujący swoje drużynowe i indywidualne umiejętności. Zagrywka, przyjęcie, blok, doskonałe rozegranie i wysoka skuteczność sprawiają, że rywalom bardzo ciężko znaleźć jakiś punkt zaczepienia.

Błyszczy francuski rozgrywający Benjamin Toniut­ti, czujni są środkowi bloku, niemożliwe piłki bronią Kevin Tille i Paweł Zatorski, ręka nie drży Dawidowi Konars­kiemu. Co najważniejsze naszych siatkarzy omijają poważniejsze urazy, choć oszczędzany jest mający małe kłopoty z kolanem Tille. Tyle że w odwodzie jest Rafał Buszek i jakość gry wciąż pozostaje na wysokim poziomie.

- Zespół gra znakomicie, wszystko funkcjonuje bardzo dobrze i można się tylko cieszyć - przyznaje Konarski, atakujący Zaksy. - Trener ma ten komfort, że ma wielu dobrych zawodników. Jak ktoś gra słabiej, to zastępuje go ktoś inny, który też reprezentuje wysoki poziom i na razie wszystko wychodzi. Mamy jednak chłodne głowy. Nie zakładamy, że jakiegoś rywala pokonamy bez wysiłku, do każdego podchodzimy z szacunkiem. W każdym meczu mamy do zgarnięcia trzy punkty, to na razie realizujemy i to jest nasze główne założenie na najbliższy mecz, który na ten moment jest dla nas najważniejszy.

Transmisja spotkania w Polsacie Sport Ekstra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska