ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała MKS MOS Będzin 3-1

Protokół

Protokół

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS MOS Będzin 3:1
(-20, 14, 20, 17)
Pierwszy mecz 3:0, awans ZAKSY
ZAKSA: Masny, Sammelvuo, Ruciak, Szczerbaniuk, Kaźmierczak, Jarosz, Mierzejewski (libero) - Pilarz, Gladyr, Martin, Witczak, Kacprzak. Trener Krzysztof Stelmach.
MKS MOS: Syguła, Kantor, Miller, Dzierżanowski, Świechowski, Zborowski, Potera (libero) - Tomczyk, Mędrzyk, Łapuszyński. Trener Rafał Legień.
Sędziowali: Mariusz Gadzina (Strzyżów), Jacek Hojka (Wrocław). Widzów 1500.

Wczoraj podopieczni Krzysztofa Stelmacha mieli tylko postawić kropkę nad "i". W pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski wygrali bowiem z II-ligowcem na ich terenie 3:0 i nikt nie miał wątpliwości, że to kędzierzynianie wywalczą przepustkę do turnieju finałowego. Ale stawianie kropki trwało dłużej, niż się mogło wydawać, gdyż w I secie nieoczekiwanie inicjatywę mieli goście.

Gospodarze zaczęli dość ospale i ociężale. - Rano mieliśmy normalny dwugodzinny trening. Może to był powód wolniejszego wchodzenia w mecz - przyznał Robert Szczerbaniuk, środkowy ZAKSY.

- Chcieliśmy wygrać szybko, ale ten set nam nie wyszedł - dodał Grzegorz Pilarz, rozgrywający ZAKSY.
A goście zaczęli bez respektu. W pierwszych fragmentach ZAKSA nie potrafiła zaskoczyć przeciwników zagrywką. Ci bardzo dobrze przyjmowali i z dużą pewnością kończyli pierwsze ataki. Zawodnicy lider IV grupy II ligi odważnie zagrywali, a miejscowi mieli szczególnie dużo kłopotów mieli z dokładnym odbiorem podań Marcina Kantora. To przy jego serwisie goście budowali przewagę punktową. Na początku meczu Kantor popisał się asem, przy dwóch innych jego serwisach gospodarze nie wyprowadzili ataku i było 1:4.

Więcej o meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS MOS Będzin przeczytasz w portalu MMkkozle.