ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. To zdarza się raz na 10 lat

Mariusz Matkowski
Kapitan Paweł Zagumny i jego koledzy z ZAKSY na początku sezonu spisują się znakomicie. Oby pozycji lidera nie oddali do końca.
Kapitan Paweł Zagumny i jego koledzy z ZAKSY na początku sezonu spisują się znakomicie. Oby pozycji lidera nie oddali do końca. Mariusz Matkowski
Ostatni raz 15 punktów po pięciu pierwszych meczach sezonu zespół z Kędzierzyna miał w 2001 roku. Wówczas sięgnął po mistrzowski tytuł i zagrał w Final Four Ligi Mistrzów.

Kiedy mieliśmy komplet punktów po pięciu meczach? - zastanawia się Andrzej Kubacki, drugi trener ZAKSY. - Nie wiem. To chyba było w sezonie 2002/2003.

- To musiało być dawno temu - przyznaje prezes kędzierzyńskiego klubu Kazimierz Pietrzyk. - Mieliśmy w historii dwie, albo trzy długie serie meczów bez porażki, ale dokładnie nie pamiętam kiedy to było.

Najlepszą serię zespół z Kędzierzyna-Koźla zanotował w sezonie 2001/2002. Wtedy też wyśrubował klubowy i ligowy rekord 12 meczów bez porażki. Ówczesny Mostostal Azoty, prowadzony przez Waldemara Wspaniałego, pierwszych dziesięć meczów sezonu wygrał za 3 pkt. Dopiero w 11. serii spotkań stracił pierwszy punkt, pokonując w Częstochowie AZS 3:2 (tę serię do 11 wygranych za 3 pkt poprawiła Skra Bełchatów w sezonie 2005/2006). Pierwszej porażki nasz zespół doznał w 13. kolejce, ulegając na wyjeździe 2:3 z Czarnymi Radom.

- Miło powspominać tamte czasy i mam nadzieję, że do nich właśnie nawiązujemy - podkreśla prezes Pietrzyk. - Potem takich serii długo nie było i czasem musieliśmy walczyć, by pozostać w gronie najlepszych w kraju.

Po jednym z najlepszych w historii klubu sezonie 2002/2003, kiedy Mostostal Azoty do mistrzostwa Polski dołożył 3. miejsce w Lidze Mistrzów, nastały chudsze lata. Nasza drużyna kilka razy plasowała się poza czołową czwórką. Od trzech sezonów znów walczy o podium, a w maju tego roku została wicemistrzem kraju.

W tym sezonie kędzierzyńska ZAKSA znakomicie rozpoczęła rozgrywki. W lidze ma komplet punktów, mając “na rozkładzie" mistrza Polski Skrę Bełchatów i brązowego medalistę Resovię Rzeszów. Natomiast powrót do Ligi Mistrzów zaznaczyła zwycięstwem 3:1 nad mistrzem Serbii - Partizanem Belgrad.

- Zwycięstwa budują, ale to początek sezonu i zupełnie o niczym nie świadczą - zaznacza Andrzej Kubacki. - Przed nami jeszcze dużo grania, przerwa w rozgrywkach na udział reprezentacji w Pucharze Świata oraz ewentualne zmiany w składach. Wiele może się zmienić.

Potwierdzają to także statystyki. W ostatnich 10 latach tylko 5 razy zespół, który po 5 kolejkach sezonu był liderem kończył rozgrywki ze złotym medalem. Tak było w sezonach: 2001/02 (Mostostal Azoty), 2003/04 (Jastrzębie Borynia), 2005/06, 2007/08 i 2008/09 (Skra Bełchatów).

- Bo medale się wygrywa lub przegrywa w fazie play off - zaznacza sternik naszego klubu. - Natomiast dobrze, że od początku rozgrywek budujemy przewagę. Po pierwsze coraz pewniej się czujemy w grze, po drugie już niebawem możemy sobie zapewnić miejsce w pierwszej czwórce na półmetku rundy zasadniczej, a to oznacza rozstawienie w ćwierćfinale Pucharu Polski. Dobre otwarcie sezonu pokazuje możliwości drużyny, ale z drugiej strony cały czas trzeba być czujnym. Rywale, którzy na tym etapie są w nieco słabszej dyspozycji, z czasem na pewno będą znacznie mocniejsi.

Andrzej Kubacki podkreśla także, że zespół nie został jeszcze poddany prawdziwej próbie charakteru.
- Na razie nowi zawodnicy się dobrze wkomponowali w grupę i wszystko wygląda dobrze, jednak dopóki są sukcesy, to z wszystkim jest fajnie - mówi szkoleniowiec. - Drużynę poznaje się jednak w trudnych chwilach, w okresach kiedy jest spadek formy, czy jakiś dołek. Takie chwile muszą przyjść i wtedy zobaczymy co prezentujemy jako zespół. Mam nadzieję, że wielu trudności nie będzie i że wyjdziemy z nich obronną ręką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska