ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wraca do gry

Redakcja
Michał Masny.
Michał Masny.
Niedzielnym spotkaniem z MKS-em Będzin zespół z Kędzierzyna-Koźla zaczyna maraton meczów. Pierwsze tegoroczne spotkanie w hali Azoty można zobaczyć za darmo.

ZAKSA w pierwszym miesiącu nowego roku rozegra co najmniej 7 meczów. Może być ich o dwa więcej, jeśli nasz zespół dobrze będzie sobie radzić w rozgrywkach pucharowych w kraju i Europie.

W niedzielę ZAKSA zagra w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski z MKS-em Będzin, trzy dni później w 1/8 finału europejskiego Pucharu CEV zmierzy się na wyjeździe z Crveną Zvezdą Belgrad, a 10 stycznia zagra w Bydgoszczy mecz ligowy. Poza tym w styczniu kędzierzynianie mają jeszcze rewanż z Crveną Zvezdą, potem walczyć będą w dwóch starciach ligowych i w turnieju finałowym PP. Zagrają co najmniej jeden mecz: półfinał ze zwycięzcą pary Jastrzębie - AZS Olsztyn i jeśli wygrają, to wystąpią w finale.

Z kolei jeżeli pokonają w dwumeczu drużynę z Serbii, to jeszcze w styczniu czeka ich pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu CEV.
Dlatego w czasie świąteczno-noworocznym nasi zawodnicy musieli chwile odpoczynku łączyć z ciężką pracą na treningach.

- Spotkaliśmy się pierwszego dnia po świętach i codziennie trenowaliśmy - mówi Andrzej Kubacki, drugi trener ZAKSY. - Cały czas pracowaliśmy na swoim obiekcie, bo było za mało czasu, by rozgrywać mecze kontrolne. W Sylwestra zespół miał wolne, ale już w Nowy Rok spotkaliśmy się na treningu.
Trzy tygodnie przerwy w rozgrywkach, to też okazja na wyleczenie urazów. Na szczęście w naszej ekipie nie ma poważnych kontuzji, ale tuż przed świętami naciągnięcia mięśnia łydki doznał Michał Ruciak.

- Do końca roku miałem trochę luźniejsze treningi, podczas których nie obciążałem lewej nogi - mówi Ruciak. - Równocześnie przechodziłem rehabilitację, noga odpoczęła i liczę, że od nowego tygodnia będę mógł już normalnie pracować.

- Jesteśmy w połowie sezonu i każdy z zawodników ma jakieś mikrourazy - mówi Kubacki. - To normalne. Większe problemy mają Ruciak i Michał Masny, który od dłuższego czasu narzeka na ból pleców. Jednak nie są to na tyle poważne kontuzje, aby wyeliminowały tych zawodników z gry. Myślę, że w styczniowym maratonie meczów obaj będą normalnie trenować i grać.

A maraton nasza drużyna zacznie w niedzielę, podejmując II-ligowy MKS MOS Będzin. Stawką jest awans do turnieju finałowego, który odbędzie się 23-24 stycznia w Bydgoszczy.

Pojedynek z Będzinem to dla ZAKSY formalność. Przed świętami w pierwszym pojedynku nasz zespół wygrał na wyjeździe 3:0 (15, 14, 16), przesądzając sprawę awansu. Nasza drużyna zacznie jednak w najmocniejszym zestawieniu.

- Nie ma mowy o lekceważeniu przeciwnika - uważa Kubacki. - Wystawiając teoretycznie słabszy skład okazalibyśmy brak szacunku dla rywala. Dla chłopaków z Będzina szacunek się należy za to, co osiągnęli już w Pucharze Polski.

MKS w drodze do ćwierćfinału wygrał 7 meczów, mając "na rozkładzie" wyżej notowane ekipy. Wyeliminował I-ligowe: Energetyk Jaworzno (3:1), BBTS Bielsko-Biała (3:0) i Morze Szczecin (3:1, 3:1). Wreszcie pokusił się o największą sensację tegorocznej edycji Pucharu Polski, wygrywając 3:1 z AZS-em Częstochowa.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS MOS Będzin, ćwierćfinał Pucharu Polski, niedziela, godz. 18.00, hala Azoty przy ul. Mostowej. Wstęp bezpłatny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska