Na losy spotkania duży wpływ miała końcówka trzeciego seta. Od stanu 19:21 miejscowi już nie stracili punktu i dzięki temu „przeciągnęli” seta na swoją stronę. Na zagrywkę wszedł Łukasz Wiśniewski i znacznie utrudnił rozegranie akcji przyjezdnym. Najpierw uderzał mocno i precyzyjnie, odrzucając gości od siatki, dzięki czemu kędzierzynianie mogli skutecznie kontrować. W tej roli znakomicie spisał się Rafał Buszek dwukrotnie kończąc skutecznie atak. Ostatnie dwa punkty Wiśniewski zdobył już samodzielnie. Najpierw lekko „splasował” piłkę, która spadła pomiędzy graczy z Olsztyna, a następnie jego zagrywkę źle odebrał zawodnik przyjezdny, choć piłka nie była bita zbyt mocno.
– Od pierwszego seta czułem, że zagrywka dzisiaj mi „siedzi” – przekonywał Wiśniewski. – Po dwóch mocnych serwisach przeciwnik odsuwa się, robiąc miejsce na „skrót”. Można go wtedy zaskoczyć, grając lżejszą piłkę, co też uczyniłem.
Bardzo podobny przebieg miała końcówka decydującej partii. Również w niej kędzierzynianie przegrywali i to już trzema punktami (18:21). Urozmaicone zagrywki Wiśniewskiego odmieniły również przebieg tego seta. As serwisowy przyniósł prowadzenie miejscowym 22:21, którego to nie oddali już do końca spotkania.
Po ciężkim boju miejscowi wygrali bez straty punktów i dzięki tej wygranej znacznie przybliżyli się do wygrania fazy zasadniczej rozgrywek. Jednocześnie zatrzymali triumfalny marsz olsztynian, którzy wcześniej odnotowali jedenaście wygranych z rzędu spotkań ligowych. Kibice ZAKSY nie mieli wątpliwości, kto był bohaterem spotkania, głośno skandując „Wiśnia, Wiśnia”. Trochę dla nich nieoczekiwanie MVP spotkania został jednak wybrany Benjamin Toniutti. – Niewątpliwie skandowanie przez kibiców mojego nazwiska to miłe uczucie – cieszył się Wiśniewski. – Najważniejsze są jednak trzy, bardzo cenne punkty.
ZAKSA Kędzierzyn- Koźle – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (-21, 21, 21, 22).
ZAKSA: Toniutti, Konarski, Buszek, Wiśniewski, Bieniek, Deroo, Zatorski (l) - Witczak. Trener Ferdinando de Giorgi
Indykpol: Woicki, Hadrava, Zniszczoł, Kochanowski, Śliwka, Włodarczyk, Żurek (l)- Boswinkel, Makowski, Buchowski. Trener Andrea Gardini
Widzów 2200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?