Zaksa na pewno zagra w Lidze Mistrzów

- Udział w tych rozgrywkach w to weryfikacja umiejętności naszego zespołu na europejskich parkietach, w starciu z najlepszymi drużynami - ocenia prezes kędzierzynian Sebastian Świderski.

Co ciekawe jednak po poprzednim sezonie w klubie, po tym jak drużyna zdobyła mistrzostwo Polski, zastanawiano się czy gra w LM w ogóle się opłaca. W tym roku już takiego dylematu nie ma.

Te wszystkie rozterki biorą się bowiem stąd, iż nie ma co ukrywać, że o ile w rozgrywkach piłkarskich występy w europejskich pucharach to ogromne pieniądze o tyle w innych dyscyplinach jest to raczej „tylko” prestiż i ... spore wydatki. Nie inaczej jest w siatkówce.

Warto odnotować, iż w poprzednim sezonie kędzierzynianie trafili do niezwykle wyrównanej grupy w której rywalizowali ówczesny wicemistrz ligi rosyjskiej Dynamo Moskwa, druga drużyna ligi tureckiej Istanbul BBSK i nieobliczalne belgijskie Noliko Maaseik. Wygrali ją jednak zdecydowanie notując pięć zwycięstw i jedną porażkę.

Odpadli za to w pierwszej rundzie play off gdzie nie sprostali silnemu Biełogorie Biełgorod. Teraz wszyscy w klubie chcą poprawić ten wynik, tym bardziej, że miniony sezon przyniósł powrót Zaksy na parkiety tych zmagań po kilku latach nieobecności.

Najprawdopodobniej, tak jak w poprzednim sezonie, tak i teraz w pierwszej rundzie zagra 20 drużyn, a nie 28 jak bywało ostatnimi czasy. Awans do play off uzyskają po dwie drużyny z grupy oraz dwie lub trzy najlepsze z trzecich miejsc, co zależy od tego kto będzie gospodarzem Final Four.

- Są to rozgrywki bardzo wymagające, na początek naszym celem jest wyjście z grupy, potem będziemy stawiać sobie wyższe wymagania - tłumaczy Świderki.

Przypomnijmy, iż w najważniejszych klubowych zmaganiach Starego Kontynentu największym sukcesem ekipy z Kędzierzyna-Koźla zdobył brąz w 2003 roku, a czwarty był także 12 miesięcy wcześniej oraz w 2013 roku.

ZOBACZ Sport na weekend [3-4.06.2017]