Zanim wybierzesz

- Oprocentowanie rachunku i koszt jego utrzymania. Przeciętnie banki pobierają kilka złotych za prowadzenie ROR-u. Wyższa opłata jest zwykle związana z szerszą paletą usług, za które nie trzeba dodatkowo płacić. Niestety, oprocentowanie ROR-ów spadło w ciągu roku do ok. 1 proc., trudno więc oczekiwać, aby środki przetrzymywane na ROR "zarobiły" na jego utrzymanie. Aby to było możliwe, trzeba by na koncie mieć około 10 tys. zł i nie korzystać z tej kwoty przez miesiąc.
- Liczba bankomatów, z których można wypłacać pieniądze bez prowizji. Jest to bardzo istotny element, wpływający na koszty. Duża sieć własnych bankomatów gwarantuje wypłatę gotówki bez prowizji albo za minimalną opłatą. To ważne, bo za wypłatę gotówki np. w okienku kasowym większość banków pobiera prowizję. Również wypłata pieniędzy z urządzeń innych banków kosztuje kilka złotych.
- Linia kredytowa w ROR. Jest to przywilej przysługujący klientom, którzy mają już określony "staż", to znaczy posiadają ROR co najmniej kilka miesięcy. Bank, zanim otworzy linię kredytową, daje sobie czas na upewnienie się, czy wpływy na ROR są regularne i odpowiadają zadeklarowanej wysokości. Banki uzależniają wielkość limitu zadłużeniowego od wielkości miesięcznych wpływów. Trzeba pamiętać, że kredyt w ROR jest drogi - droższy niż konsumpcyjny.
- Koszt wydania kart bankowych i rodzaje kart. Karty elektroniczne służą do przeprowadzania operacji poza bankiem (wypłata z bankomatów, regulowanie rachunków w sklepach, itp.). Koszt wydania kart waha się, w zależności od banku, od 0 do 200 zł
- Koszt zlecenia stałego. W ramach ROR można zlecić bankowi regulowanie stałych płatności (np. za prąd, czynsz, itp.). Niektóre banki robią to za darmo, inne zaś pobierają niewielką opłatę. Trzeba pamiętać, że większość banków pobiera dodatkową opłatę za zmianę zlecenia stałego. Wówczas warto skorzystać z tzw. polecenia zapłaty. Polega ono na tym, że np. zakład telekomunikacyjny przesyła nasz rachunek do banku, a wtedy bank pokrywa należność (co miesiąc inną).