Pierwsza połowa nie dostarczyła kibicom wielu emocji. Oba zespoły grały monotonnie i nie potrafiły stworzyć sobie sytuacji podbramkowych. Jedynie drużyna z Mechnic dwa razy stanęła przed możliwością objęcia prowadzenia. Pierwszą okazję zmarnował Dawid Mojzyk, który z okolic pola karnego nieskutecznie lobował bramkarza gości. Bramkę "do szatni" mógł zdobyć Rafał Kaliński, jednak z 5 metrów główkował tuż obok słupka.
Po przerwie do ataku ruszyli zawodnicy z Ozimka. Tuż po rozpoczęciu gry groźnie uderzali: Paweł Bejm i Mateusz Nęcki. To był jednak koniec ich aktywności w tym spotkaniu. Miejscowi zabrali się do roboty, ale raziła nieskuteczność ich zawodników pod bramką gości.
Najlepszą sytuację zmarnował Damian Kampa, kiedy po strzale Kalińskiego nie zdołał umieścić piłki w pustej bramce.
Wreszcie w 64. min po akcji Ryszarda Machnika, kapitan gości został sfaulowany w polu karnym. Do piłki podszedł Erwin Nimpsch i pewnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi.
Zawodnicy z Mechnic podwyższyli wynik, kiedy idealnym zagraniem popisał się Machnik, a Tomasz Bąk wbiegając z głębi pola skierował futbolówkę do siatki.
- Dostałem świetne podanie - mówił Bąk. - Wystarczyło tylko dołożyć odpowiednio głowę i mogłem cieszyć się z bramki. Dedykuję ją koledze z zespołu Andrzejowi Gruntowskiemu, który akurat obchodzi urodziny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?