Zaczęło się od oglądania zbioru kamieni przywiezionych z całego świata. Wśród nich są wręcz niesamowite okazy: kamień znaleziony na Wezuwiuszu, kolejny przywieziony z Aconcaguy, najwyższego szczytu Ameryki Południowej. Jest kawałek rafy koralowej i róża pustyni - kamień przypominający kwiat.
Teraz w kolekcji jest już kilkaset eksponatów. Każdy ma swoją historię.
- Brakuje nam samorodka złota - mówi pani Inga. - Jakby ktoś chciał nam go podarować, chętnie się nim zaopiekujemy - zapewnia.
Rodzina zbiera też pocztówki z całego świata, a pani Joanna kolekcjonuje figurki sów. Ma ich ponad 200. W zbiorach jest więc sowa - zegar, skarbonka, origami, bombka, wyszywanka. Są sowy przywiezione z Tajlandii, Afryki i krajów arabskich.
- Trudno wyjaśnić, dlaczego to wszystko zbieramy - mówi Joanna Stasch. - Tak po prostu jest. To nasza pasja - tłumaczy.
Kolekcje uzupełniają przyjaciele rodziny, którzy przywożą eksponaty z całego świata.
Sam dom państwa Staschów jest wyjątkowy. Z każdej strony pomalowany innym kolorem. Przy wejściu wita - być może jedyny w województwie - wielki krzew kawowca.
- Co roku daje on nasiona, ale nie przygotowujemy z nich kawy - mówi Joanna Stasch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?