Prosimy o pomoc - mówiła w czwartek do czterech posłów burmistrz Nysy Jolanta Barska. Spotkanie z udziałem władz wojewódzkich, marszałkowskich, przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ma zapoczątkować starania w Warszawie o pieniądze na budowę drogi.
Już na starcie Nysa jest opóźniona. Inwestycji nie ma w centralnych planach, a bez tego nie ma szans na dofinansowanie z pieniędzy Unii Europejskiej. Trzeba więc zacząć od zabiegów w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, które może ją wpisać do programu operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko".
- Ta obwodnica to szansa na rozwój gospodarczy Nysy - przekonywała pani burmistrz. - W jej pobliżu mamy tereny inwestycyjne na miejscu dawnego poligonu w Nysie i 93 hektary w Radzikowicach.
- Chętnie dołączę się do starań samorządowców - obiecał poseł Mieczysław Walkiewicz. Wtórowali mu Sandra Lewandowska i Józef Stępkowski z Samoobrowny i Tomasz Garbowski (SLD).
Atmosferę powszechnego optymizmu zakłócił Ireneusz Dyła z GDDKiA w Opolu. Jego zdaniem budowanie w pierwszej kolejności tylko obwodnicy północnej nie da spodziewanych efektów i może nie uzyskać zgody w Warszawie.
- Równocześnie trzeba budować obwodnicę wschodnią od Prudnika na Opole - przekonywał Dyła. To zaś może spowodować protesty społeczne. Ta część planowanej drogi przechodzi w sąsiedztwie zabudowy wsi Konradowa. Może nawet trzeba będzie wyburzyć niektóre domy, żeby poprowadzić obwodnicę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?