Satyryk twierdzi jednak, że nie jest - jak to określił - zwolennikiem podróży sentymentalnych. Miał na myśli swoje występy sprzed lat na opolskiej scenie festiwalowej.
- Ja lubię iść do przodu, cały czas do przodu! - mówi Zenon Laskowik. - Wielu osobom wydaje się, że zagrają ten sam numer czy występ podobnie jak kilkanaście lat temu. A to guzik prawda, to już się nie wróci. Dlatego warto i należy robić nowe rzeczy.
Laskowik ubolewa, że wraca po latach do prowizorycznego amfiteatru, a nie tego prawdziwego, który jest przebudowywany.
- Cieszę się jednak, że jestem w Opolu. Minęło 30 lat i muszę powiedzieć, że wtedy wcale nie było łatwiej robić kabaretu - dodaje Laskowik. - Teraz trzeba również pokazywać absurdy życia i na tym to wszystko polega. Dopóki one będą, będzie kabaret.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?