Spis treści
Ziemniak. Niewątpliwie król polskich stołów. Trudno znaleźć kogoś, kto chociaż raz nie spróbował tego bulwiastego warzywa. Czy biorąc go do ręki zastanawiasz się jaka jest jego historia? Dziwisz się, kiedy słyszysz, że mówią o nim „grula” albo „kompera”?
Skąd jesteś, ziemniaku?
Jego kolebką jest Peru. To właśnie tam naukowcy upatrują jego początków, bowiem właśnie w tych rejonach, w dzisiejszej Ameryce Południowej, występował gatunek Solanum brevicaule. Najnowsze badania genetyczne wykazały, że wszystkie odmiany ziemniaka wywodzą się właśnie z tego konkretnego gatunku. Data pojawienia się pierwszego okazu nie jest dokładnie znana, niemniej jednak określa się ją jako 7- 10 tysięcy lat temu!
Nieudany debiut ziemniaka
A skąd ziemniak w Europie? Tutaj rękę w geście podziękowania możemy wyciągnąć do Hiszpanów – to właśnie oni sprowadzili bulwiaste warzywo na nasz kontynent, a stało się to zaraz po podboju Państwa Inków w XVI wieku. Debiut ziemniaka na europejskich ziemiach nie był jednak udany. Początkowo niechętnie go serwowano, a nawet się go bano! Według niektórych jego bulwy miały doprowadzać do poważnych chorób. Nasi przodkowie jednak dostrzegli w nim aspekt wizualny… doceniono jego piękne kwiaty i w ten sposób (choć na krótko) stał się rośliną ozdobną.
W nadwiślańskim kraju ziemniak pojawił się w XVII wieku, a ojcem tego przedsięwzięcia był Jan III Sobieski.
Tysiąc odmian – do wyboru, do koloru
Około 1000. Właśnie tyle istnieje odmian ziemniaka na całym świecie. Jest to efekt licznych krzyżowań i sztucznej selekcji. Natomiast w Polsce jest ich około 100. Warto wiedzieć, że każda odmiana znacznie różni się od siebie i że właśnie od dokonania dobrego wyboru zależą losy naszego dania. Dlaczego? A to dlatego, że niezwykle ważna jest skłonność do rozgotowywania się, konsystencja, mączystość czy wilgotność. Ziemniaki podzielono na cztery typy kulinarne, jednak najczęściej spotykane są trzy z nich:
- Typ A – zwany sałatkowym. Charakteryzuje się delikatną strukturą i zwięzłą konsystencją. Nie rozgotowuje się i bardzo łatwo się go kroi. Wręcz idealny do sałatek! (Np.: Vineta, Ditta, Denar)
- Typ B – ogólnoużytkowe zwane też wszechstronnie użytkowe. Zwięzły miąższ, lekko wilgotny i mączysty, mają też małą skłonność do rozgotowywania. Do bezpośredniego spożycia – np. w drugim daniu, zupie. Przy końcu gotowania stają się kruche. Zdecydowanie pokochają je fani frytek – podczas smażenia są chrupiące z zewnątrz i miękkie w środku. (Np.: Sante, Orlik, Irga)
- Typ C – mączyste/sypkie. To odmiana, która ma największe skłonności do rozgotowywania się oraz zawiera najwięcej skrobi. Charakteryzują się jasnym miąższem. Idealne do babek, klusek, farszy czy kopytek. (Np. Ibis, Bryza, Gustaw)
Poznańskie pyry i śląskie kartofle
Polacy pokochali ziemniaki. Ze świecą szukać tego, kto jeszcze nigdy nie miał go w ustach. Statystyczny mieszkaniec nadwiślańskiego kraju zjada około 100 kg ziemniaków rocznie. Imponujący wynik, prawda? I o ile od Pomorza, poprzez Wielkopolskę, na Śląsku kończąc, jemy to samo warzywo, to w wielu domach ma ono zupełnie inne (czasem nawet niewyobrażalne) nazwy. I tak właśnie Łemkowie mówią o nim „kompera”, u górala zjemy „grula”, a w zachodnim Podhalu na naszym talerzu pojawi się „rzepa”. Ślązak zaserwuje nam kartofle, a Poznaniak pyry. Spotkać się można również z określeniem „perka” (dawniej od Peru, czyli miejsca pochodzenia). W gwarze lwowskiej występuje też „barabola” oraz „bulba”. Jeden ziemniak, a tyle określeń!
Kulinarne szaleństwa z ziemniakiem w roli głównej
A na koniec deser, czyli kulinarne aspekty ziemniaka. Z tego niepozornego warzywa powstać może wiele przeróżnych dań: kluski, kopytka, frytki, zupy - kremy, puree, placki ziemniaczane czy nawet chipsy. Powodów, dla których powinien gościć na naszym stole jest wiele. Począwszy od aspektów ekonomicznych (jest bardzo tanim warzywem), poprzez jego wszechstronne zastosowanie, na wartościach odżywczych kończąc.
Są niskokaloryczne i bogate w witaminę C, beta-karoten, potas oraz fosfor. Za ich pomocą można przygotować wiele ciekawych dań i to niekoniecznie tradycyjnych.
Ziemniak w zupie, drugim daniu, polany sosem czy też w sałatce – to zdecydowanie za mało dla tego wszechstronnego warzywa. Proponujemy zatem dwie szybkie przekąski, dzięki którym pokochasz go na nowo. Zasmakuj w pysznych łódeczkach czy też w gratin ziemniaczano-serowym!
Ziemniaczano-serowe gratin
Składniki
- 1 kilogram ziemniaków
- 600 ml mleka
- 100 gram serka topionego kremowego MSM Mońki
- 2 ząbki czosnku
- łyżka masła
- 150 gram sera żółtego Aldamer MSM Mońki
Wykonanie
Ziemniaki obrać, umyć, pokroić w cienkie plasterki i gotować 2 minuty w lekko osolonym mleku. Odcedzić, pozostawiając mleko w garnku. Naczynie żaroodporne wysmarować masłem i ułożyć w nim ziemniaki.
Do mleka dodać serek topiony, pieprz, gałkę muszkatołową oraz rozdrobniony czosnek. Wszystkie składniki połączyć oraz podgrzać. Polać ziemniaki, posypać serem żółtym (startym na tarce o grubym oczku) i upiec w piekarniku rozgrzanym do 180st.C przez ok. 45 minut.
Domowe łódeczki ziemniaczane z aldamerem
Składniki
- 1,5 kg ziemniaków
- 0,5 kg ziemniaków
- 1 średnia cebula
- 2 ząbki czosnku
- 200 gram sera Aldamer MSM Mońki
- 200 ml kwaśnej śmietany
- 1 pęczek szczypiorku
Wykonanie
Ziemniaki dokładnie umyć i ugotować w całości, prawie do miękkości. Boczek pokroić w paseczki, cebulę w kostkę i razem podsmażyć na patelni. Pod koniec smażenia dodać rozdrobniony czosnek.
Wystudzone ziemniaki przekroić na pół, częściowo wydrążyć środki i nafaszerować wcześniej przygotowanym boczkiem wraz z cebulą. Tak przygotowane ziemniaki posypać startym serem żółtym i zapiec w piekarniku w temperaturze 180st.C w temperaturze przez około 20 minut.
Po wyciągnięciu z piekarnika, na każdego ziemniaka położyć po łyżce śmietany i posypać posiekanym szczypiorkiem.
Zobacz też przepis na ziemniaki z piekarnika bez tłuszczu!