Tego się spodziewaliśmy i nauczyciele podeszli do tego spokojnie. Zresztą widział pan jakieś protesty? - mówi Zbigniew Olszewski, wieloletni dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych.
Zobacz: Opolskie szkoły w 2011 r. Z elektronicznymi dziennikami i tablicami
O możliwości zamknięcia szkoły dyskutowano przynajmniej od dekady. Mająca za sobą 53 lata tradycji placówka cieszyła się coraz mniejszą popularnością wśród młodzieży. Nie pomagały zmiany kierunków: najpierw z technikum rolniczego na technikum agrobiznesu, a potem na technikum architektury krajobrazu.
Inaczej, niż np. w Grodkowie czy Namysłowie, gdzie zespoły rolnicze są jedyną, albo jedną z dwóch alternatyw dla uczniów wybierających technika, „Żłobizna” (jak mówi się o szkole) miała w Brzegu silną konkurencję. Na to nałożył się odwrót od rolnictwa i w efekcie ZSR należał do ostatnich szkół branych pod uwagę przez absolwentów gimnazjów.
- W mojej klasie chyba nikt nie był związany z rolnictwem. Niektórzy liczyli raczej na rozwój agroturystyki, ale to nie wypaliło, bo ludzie w Polsce wolą spędzać wakacje w luksusach, za granicą. Dlatego dla nas liczył się po prostu papier, czyli świadectwo maturalne - przypomina Sebastian Bar, który skończył szkołę w 2007 roku.
- Naszym nieszczęściem okazało się też umiejscowienie na wsi - ocenia dyrektor Olszewski.
Kiedyś wydawało się, że lokalizacja szkoły rolniczej poza miastem to naturalna rzecz. I zdecydowano o założeniu zespołu w Żłobiźnie (obecnie gmina Skarbimierz), tuż za rogatkami miasta.
- Ale dzisiaj to się nie sprawdza - podkreśla dyrektor. - Pytam gimnazjalistę z Olszanki: dlaczego nie chcesz do nas przyjść? Przecież msza blisko, a rodzice prowadzą gospodarstwo rolne. A on spuszcza wzrok i mówi: - Ja już dziewięć lat chodzę do szkoły na wsi. Chciałem wreszcie do miasta.
- Podobnie z uczniami z gminy Lubsza. Najpierw musieliby dojechać do Brzegu, a potem jeszcze iść albo autobusem jechać do Żłobizny - tłumaczy Zbigniew Olszewski. - To wolą wybrać którą ze szkół w Brzegu.
W efekcie dziś do „Żłobizny„ chodzi około 60 uczniów (w dwóch klas technikum i jednej zasadniczej szkoły zawodowej), a kilkudziesięciu kolejnych uczniów pobiera naukę w gimnazjum dla podopiecznych Ochotniczego Hufca Pracy, który ma siedzibę w szkolnym internacie.
- Jeśli teraz nie będziemy prowadzili naboru, to w 2013 roku pozostanie już tylko jedna klasa gimnazjum i tylko tych uczniów będziemy musieli przenieść do którejś z brzeskich szkół - wylicza Michał Siek, naczelnik Wydziału Oświaty w Starostwie.
Zamknięcie szkoły oznacza duże problemy dla nauczycieli. Obecnie uczy ich około 18. Dwoje ma uprawnienia emerytalne, część jest dochodząca, czyli ma pracę również w innych szkołach, ale wielu uczy tylko w ZSR. Mają teraz półtora roku na znalezienie pracy.
- Chcielibyśmy im pomóc, ale zdaję sobie sprawę, że to nie będzie łatwe - dodaje naczelnik Siek. - Szczególnie teraz, kiedy do liceów wchodzi nowa podstawa programowa i dla nauczycieli niektórych przedmiotów pracy będzie jeszcze mniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?