Zniechęcanie w białych rękawiczkach

Agata Jop
Ludzie z dawnego Domu Towarowego "Ziemowit" w Opolu twierdzą, że nowa firma zaproponowała im gorsze, niż mieli, warunki umów o pracę.

Od 5 września w budynku dawnego domu towarowego "Ziemowit" przy ul. Krakowskiej w Opolu mieścić się będzie Centrum Handlowe "Arkadia" z Galerią "Centrum" oraz sklepami z nią współpracującymi (niektóre czynne już od kilku tygodni). Termin otwarcia całego kompleksu handlowego razem z galerią przesuwany był wielokrotnie od kwietnia. Od kwietnia trwa wyczekiwanie i niepewność pracowników dawnego "Ziemowita".

Jeszcze w ubiegłym roku kadra zmniejszyła się na skutek zwolnień, które w skali galerii - działającej w ośmiu miastach Polski (jest ona właścicielem byłych Domów Towarowych "Centrum") - nie są grupowymi. Niektórzy pracownicy odchodzili na mocy porozumienia stron. W grudniu zatrudnionych było jeszcze 100 osób. Jak zapewniała nas wówczas Katarzyna Górecka, rzecznik prasowy Galerii "Centrum" w Warszawie, tym ludziom w pierwszej kolejności zostanie zaproponowana praca w nowym domu handlowym. Po świętach Bożego Narodzenia "Ziemowit" został zamknięty i rozpoczął się remont. Z załogi zostać miało do czasu jego zakończenia (kwiecień) 30 osób, które miały wykonywać prace porządkowe i biurowe oraz uczestniczyć w szkoleniach.
Wczoraj dowiedzieliśmy się od pani rzecznik, że - zgodnie z obietnicą - wszystkie osoby otrzymały propozycję pracy. Jedyny warunek to złożenie podania. - Dawni pracownicy "Ziemowita" mieli taką samą szansę na podjęcie zatrudnienia jak inne osoby - twierdzi Katarzyna Górecka. - Niestety, tylko jeden pracownik spośród nich złożył podanie o przyjęcie do pracy w Galerii "Centrum" i zostało ono rozpatrzone pozytywnie.

- Propozycja galerii była taka, że mamy się zwolnić z "Ziemowita" - mówi pragnąca zachować anonimowość działaczka związków zawodowych. - Galeria nas zatrudni, ale nie w pełnym wymiarze godzin (po sześć dziennie), na trzymiesięczny okres próbny z pensją ok. 500 złotych po 20 latach pracy. A przecież galeria miała nas "wchłonąć" tak, jak to robiła w swoich innych oddziałach. Nie może nas zwolnić, bo obowiązuje wynegocjowany trzyletni okres ochronny. Chce, żebyśmy sami odeszli. Po zwolnieniach zostało nas 35 osób, z czego część nie wytrzymała i odeszła. Jest nas teraz 26. Zimą wzięliśmy urlopy, a od 17 kwietnia stawiamy się do pracy i siedzimy, czekając na dyspozycje.
Za pomocą faksu pytaliśmy opolskiego dyrektora galerii, Arletę Suchorską, m. in. o to, jakie warunki pracy zaproponowano pracownikom "Ziemowita". Odpowiedziała nam... Katarzyna Górecka: - Nie mam takich informacji. Myślę, że firma chciałaby dla siebie zachować szczegóły zarówno płac, jak i warunków zatrudnienia. Osób, które są jeszcze zatrudnione w "Ziemowicie", zostało zaledwie kilka i prowadzimy z nimi rozmowy. We wszystkich pozostałych przypadkach umowy zostały rozwiązane za porozumieniem stron.
- Nam zależy na pracy - mówi pracownica "Ziemowita". - Jesteśmy wykończeni psychicznie miesiącami niepewności.
- W Galerii "Centrum" pracować będzie 35 osób - informuje Górecka. - W pozostałych sklepach naszej grupy kapitałowej w tym samym budynku zatrudnienie znajdzie 50 osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska