O tym, że Kolejarz nie wygrał niedzielnego spotkania zadecydowały wpadki dotychczasowych liderów zespołu: Adama Czechowicza i Piotra Rembasa. Ważne było także wyrównanie toru przez równiarkę w tygodniu poprzedzającym mecz. Dzięki temu w pierwszych bigach Węgrzy czuli się jaku siebie i uzyskali potężną przewagę nad gospodarzami.
- Na najbliższy mecz zrobimy tor pod nas - zapewnia Andrzej Maroszek, trener Kolejarza. - Chcemy wygrać to spotkanie wysoko i pojechać na Węgry bronić tej zaliczki. Mam nadzieję, że naszych gości zgubi też zbytnia pewność siebie po remisie w poprzednim meczu. Nie będę robił eksperymentów ze składem. Nie wiem tylko co będzie z Kamilem Zielińskim, który ma ogromne problemy sprzętowe. W odwodzie jest jednak jeszcze kilku zawodników.
Czechowicz i Rembas zdają sobie sprawę, że do wygranej zabrakło ich punktów. Zazwyczaj ich wspólny dorobek przekraczał 20 punktów, a tym razem zdobyli tylko pięć. Obaj chcą to naprawić i pojechali z motocyklami do swoich mechaników.
- Awarii uległ mój najlepszy silnik i byłem bezradny - komentuje Czechowicz. - Swoje zrobiło też przygotowanie toru, który wyjątkowo pasował Węgrom. To musimy zmienić. Na niedzielę będę gotowy ze sprzętem i postaram się wywalczyć tyle punktów, co w poprzednich meczach. Węgrzy na pewno nie są jakąś super drużyną i przy normalnej dyspozycji jesteśmy w stanie ich pokonać. Każdy z nas musi jednak zapunktować.
- Teraz jestem w Gorzowie i szukamy z mechanikami powodów dlaczego mój motor spisywał się fatalnie
- dodaje Rembas. - Na treningach było bowiem zupełnie dobrze. Ze startu wychodziłem z przodu, później motor tracił prędkość i rywale mnie objeżdżali i nie byłem w stanie ich dogonić. Musimy wygrać wysoko i obronić się w Miszkolcu. Zdaję sobie sprawę, że taką granicą przyzwoitości dla mnie jest zdobycie dziesięciu punktów.
Kolejarze nie są faworytami dwumeczu, ale nie są też bez szans. W dwóch pozostałych parach kandydatami do awansu są Orzeł o KMŻ. Opolanie nie muszą jednak wygrać dwumeczu z Miszkolcem. Do czołowej czwórki awansuje bowiem także jedna z drużyn przegranych, z najlepszym bilansem punktowym.
- Nie chcemy tak kalkulować - twierdzi Rembas.
Pod lupą
W sezonie 2009 w II lidze wystartowało siedem zespołów. W rundzie zasadniczej walczyły o miejsce w pierwszej szóstce premiowane awansem do play off. Rozgrywki zakończył już Kolejarz Rawicz. W 14. rundach II ligowcy rozegrali 42 spotkania. W nich goście odnieśli tylko pięć zwycięstw (3 razy Orzeł Łódź, po razie Speedway Miszkolc i KMŻ Lublin) i dwa razy zremisowali (Orzeł i Speedway). Porażki na własnym torze nie doznały zespoły Orła, KSM-u Krosno i Kolejarza Opole, natomiast na wyjeździe punktu nie zdobyły drużyny Kolejarza Opole, KSM-u, Polonii Piła i Kolejarza Rawicz.
Po rundzie zasadniczej sześć drużyn w tabeli rozgrywa play off. W pierwszej rundzie spotykają się drużyny: pierwsza z szóstą (Orzeł z Polonią), druga z piątą (Miszkolc z Kolejarzem) i trzecia z czwartą (Lublin z Krosnem). Rozgrywają one dwumecz, w którym o zwycięstwie decyduje większa suma punktów meczowych ("dużych"), a w przypadku jej równości większa suma punktów biegowych ("małych"). W przypadku równej ilości o awansie decyduje wyższa pozycja po rundzie zasadniczej.
Trzy zwycięskie drużyny z tych trzech par oraz przegrana z najlepszym bilansem punktów walczą w IIrundzie play off. Spotkają się w niej najlepszy ze zwycięzców z "najlepszym“ przegranym oraz dwa pozostałe zwycięskie zespoły.
Zwycięzcy z tych par rywalizować będą o bezpośredni awans do I ligi, pokonani o 3. miejsce w tabeli. Zasadą play off jest to, że pierwsze mecze rozgrywane są zawsze na torze niżej sklasyfikowanej drużyny po rundzie zasadniczej. Początek play off 9 sierpnia (Kolejarz jedzie u siebie z Miszkolcem), ostatnie rundy 27 września.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?