Początek nie był jednak tak zły, jak wskazywałby na to ostateczny rezultat. Drużyna gości nawet przez chwilę prowadziła, i to dwoma bramkami (4:2). W miarę wyrównaną rywalizację oglądaliśmy za to do 20. minuty pojedynku. Przy stanie 8:7 na korzyść MTS-u Otmęt zatracił całą swoją skuteczność, będąc zupełnie bezradnym w obliczu napierających rywalek.
Przez kolejnych 10 minut przyjezdne trafiły tylko raz, a miejscowe osiem. Był to kluczowy okres dla całego spotkania, gdyż druga połowa była jedynie kontynuacją popisu żorzanek.
Krótko mówiąc, była to deklasacja, pokaz siły jednych i nieporadności drugich. Na próżno było doszukiwać się znamion zaciętej gry, bo takiej nie uświadczyliśmy. Końcowy wynik oddaje zresztą to, co działo się na boisku.
MTS Żory - Otmęt Krapkowice 29:16 (16:8)
Otmęt: Cierpioł, Szymańska - Kurek, Olfans, Staszkiewicz 1, Blozik 2, Szwajkiewicz, Kuźnik 8, Czarnik 1, Stopa 1, Matuszek, Platintskaya 1, Stańczyk 2, Gowin
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?