Choć grodkowianie po raz drugi w sezonie pokonali AZS Uniwersytet Zielonogórski i tym samym umocnili się na 4. miejscu w tabeli, ponownie zwycięstwo nad tym rywalem przyszło im w naprawdę ogromnych cierpieniach. Tak jak i w pierwszej rundzie, tak i tym razem wygrali różnicą zaledwie jednej bramki.
Niemal przez pełne 60 minut na boisku w Grodkowie trwała rywalizacja cios za cios. Gospodarze od początku spotkania nie byli wolni od problemów.
- Przez większość pierwszej połowy goniliśmy wynik, ponieważ agresywna obrona AZS-u sprawiała nam naprawdę dużo problemów - tłumaczył Piotr Mieszkowski, trener Olimpu.
Czas wzięty przez niego na żądanie pozwolił jednak miejscowym na tyle uporządkować grę, że obie drużyny na przerwę schodziły już przy remisie 10:10.
Pierwszy kwadrans gry w drugiej odsłonie należał już do grodkowian. Kilka ich udanych akcji z rzędu sprawiło, że w pewnym momencie wygrywali już nawet różnicą trzech trafień.
- Było to skutkiem naszej dobrej gry w defensywie, która umożliwiła nam wyprowadzenie skutecznych kontr - zaznaczał szkoleniowiec gospodarzy. - Wydawało się, że wtedy złamaliśmy rywali, ale oni bardzo szybko wyprowadzili nas z błędu.
Zielonogórzanie nie tylko odrobili straty, ale i na dwie minuty przed końcowym gwizdkiem objęli jednobramkowe prowadzenie. Najważniejsze ciosy w spotkaniu zadali już jednak gracze z Grodkowa.
Ich bohaterem okazał się Sebastian Kolanko, który na 30 sekund przed końcem wykorzystał rzut karny, mimo że wcześniej miejscowi zmarnowali aż trzy „siódemki”.
Olimp Grodków - AZS Uniwersytet Zielonogórski 24:23 (10:10)
Olimp: Młoczyński, Mańko - Chmiel, Górny, Hertel, Kolanko, Koszyk, Kulej, Maciejewski, Marcyniuk, Mierzwiński, Rogaczewski, Szulc, Turyniewicz, Ungier, Wiśniowiecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?