W inauguracyjnej partii tylko początek był wyrównany. Od stanu 9:9 siedem kolejnych punktów zdobyli goście, którzy potem już w pełni kontrolowali losy tej odsłony.
Druga zaczęła się dość podobnie i gdy wydawało się, że kluczborczanie znowu odskoczą w podobnym momencie, miejscowi w porę ich zatrzymali i nie dawali się rozpędzić. Niemniej też jak nie dwa, to chociaż punkt więcej długo mieli przyjezdni. Team z Białegostoku wreszcie „dopadł ich” przy stanie po 20. Za to trzy kolejne akcje należały do naszych siatkarzy, którzy potem zachowali już więcej koncentracji i zwyciężyli do 22.
Trzeci set od początku i długo toczył się pod dyktando beniaminka z Podlasia. Podopieczni Mariusza Łysiaka dogonili ten zespół mniej więcej w „połowie” gdy to na tablicy mieliśmy remis 12:12. Tym razem jednak to goście nie „poczuli krwi”. W dodatku od remisu po 16 znowu na parkiecie rządzili miejscowi i finalnie pewnie triumfowali.
W czwartej części wydawało się, że białostoczanie pójdą za ciosem. Jak się okazało jednak równie szybko wyszli na dość pewne prowadzenie (4:0), co równie szybko je stracili. Niemniej przedstawiciele Mickiewicza długo nie potrafili ich przełamać na swoją korzyść. Gdy jednak to już zrobili przy wyniki 14:13 to potem już szli jak swoje i zwyciężyli z najwyższą przewagą spośród pozostałych wygranych.
BAS Białystok - Mickiewicz Kluczbork 1:3 (20:25, 22:25, 15:18, 19:25)
Mickiewicz: Sternik, Toma, Lewandowski, Owczarz, Bułkowski, Frankowski, Jaskuła (libero) oraz Kulik, Szablewski, Mucha.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?