1 liga siatkówki kobiet. Uni Opole wróciło z dalekiej podróży i wygrało w tie-breaku z Solną Wieliczka

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Wygrana w takich okolicznościach jak w Wieliczce dodatkowo podbudowała morale siatkarek Uni.
Wygrana w takich okolicznościach jak w Wieliczce dodatkowo podbudowała morale siatkarek Uni. Wiktor Gumiński
Siatkarki Uni Opole przegrywały w wyjazdowym meczu z Solną Wieliczka już 0:2, ale trzy kolejne sety padły ich łupem i pozwoliły podtrzymać im imponującą zwycięską passę.

Opolanki bardzo szybko odczuły na swojej skórze, że na sukces trzeba będzie zdecydowanie mocniej zapracować niż w poprzednim starciu, kiedy to wygrały u siebie 3:0 z MKS-em Jarosław, w dodatku pozwalając rywalkom na zdobycie zaledwie 40 "małych" punktów.

Pierwszy set do połowy był bardzo wyrównany (12:12), ale potem inicjatywę zaczęły przejmować siatkarki z Wieliczki. Wśród nich wyróżniały się dwie byłe zawodniczki Uni - rozgrywająca Angelika Gajer oraz atakująca Weronika Sobiczewska. To ich świetna gra pozwoliła Solnej najpierw odskoczyć na 21:17, a ostatecznie zwyciężyć 25:21.

Druga partia upłynęła pod znakiem jeszcze większej przewagi gospodyń. Dość szybko odskoczyły one na 12:7, a potem już kontrolowały dalszy przebieg wydarzeń. Umożliwiała to przede wszystkim nadal świetna gra Sobiczewskiej. Uni nie miało nic do powiedzenia, ulegając 17:25.

Potem jednak scenariusz widowiska odmienił się o 180 stopni. Wszystko co dobre w trzeciej odsłonie zaczęło się dla opolskiego zespołu od serii zagrywek Oliwii Sieradzkiej, przy których uciekł on przeciwniczkom na 12:7. W szeregach przyjezdnych coraz lepiej funkcjonowała też relacja na linii blok-obrona, co pozwoliło pewnie triumfować im 25:18.

W czwartym secie trzy pierwsze akcje wygrała Solna, ale ... to było w jej wykonaniu na tyle. Chwilę później był remis 3:3, a następnie Uni tak podkręciło tempo, że odskoczyło na 12:5. W ekipie z Opola wyróżniały się Sieradzka oraz Kinga Stronias, wybrana później zawodniczką meczu. Chwila rozluźnienia wśród podopiecznych trenera Nicoli Vettoriego sprawiła, że w pewnym momencie miejscowe przegrywały już tylko 13:15, lecz opolanki w porę opanowały sytuację. Do tego stopnia, że set zakończył się ich przekonującą wygraną 25:19.

Tie-break był już natomiast popisem Stronias. To przy jej serwisach Uni objęło prowadzenie 8:3, co było punktem zwrotnym całego spotkania. Jak na bohaterkę meczu przystało, to również Stronias zdobyła ostatni punkt atakiem, pieczętując zwycięstwo swojej drużyny 15:11.

Solna Wieliczka - Uni Opole 2:3 (25:21, 25:17, 18:25, 19:25, 11:15)
Uni: Makarowska, Stronias, Orzyłowska, Sieradzka, Ciesiulewicz, Muszyńska, Adamek (libero) oraz Borawska, Rybak, Wąsik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska