Choć z racji położenia obu ekip na różnych biegunach tabeli faworyt tej konfrontacji był tylko jeden, dało się przed jej rozpoczęciem znaleźć optymistyczne przesłanki dotyczące drużyny z Kluczborka.
Po pierwsze, na początku sezonu urwała ona u siebie Lechii „oczko”, po bardzo zaciętym boju przegrywając 2:3. Po drugie, co ważniejsze, w ostatnich czterech spotkaniach ligowych kluczborczanie zdobyli aż 10 punktów, co pozwoliło im odbić się od dna.
Lecz inauguracyjna odsłona rywalizacji w Tomaszowie Mazowieckim przebiegała pod dyktando gospodarzy. Co prawda nasza drużyna ambitnie walczyła, ale to Lechia właściwie przez cały czas posiadała inicjatywę i wygrała 25:21.
Siatkarze Mickiewicza nie zwalniali jednak tempa, co przyniosło im wymierne efekty w drugim secie. To oni lepiej zachowali się w nim podczas kilku kluczowych akcji, dzięki czemu zwyciężyli do 21.
Potem role się odwróciły i do głosu znów doszła Lechia. Trzecia partia nie przyniosła ze sobą zbyt wielu emocji, ponieważ miejscowi dość łatwo triumfowali w niej 25:18.
W czwartej gracze z Kluczborka jednak raz jeszcze „pokazali pazur”. Mieli nawet piłkę setową przy stanie 24:23. Ale nie wykorzystali tej szansy, a w grze na przewagi minimalnie lepsza okazała się już później Lechia.
Lechia Tomaszów Mazowiecki - Mickiewicz Kluczbork 3:1 (25:21, 21:25, 25:18, 27:25)
Mickiewicz: Brożyniak, Pasiński, Polański, Frąc, Kowalonek, Mucha, Sachnik (libero) oraz Jedliński, Maćkowiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?