Choć obie drużyny dzieli duża różnica w tabeli, zajmujący w niej aktualnie 2. miejsce nysanie przed rozpoczęciem spotkania absolutnie nie mogli być pewni swego. Wszystko dlatego, że w październikowym meczu 4. kolejki wygrana na terenie aktualnie 12. w stawce Olimpii przyszła im ze sporym trudem. Wtedy siatkarze Stali przegrali dwa pierwsze sety, ale mimo tak trudnego położenia dali radę się podnieść i w trzech kolejnych byli już wyraźnie lepsi.
Inauguracyjna odsłona rywalizacji w Nysie nie zapowiadała natomiast, że na własnym terenie będą mieć jakiekolwiek problemy z przypieczętowaniem swojej wyższości. Od razu mocno nacisnęli na przeciwnika, szybko obejmując prowadzenie 10:5, a następnie konsekwentnie je powiększając. Dominacja nysan była tak duża, że ostatecznie rozpoczęli mecz od wygranej 25:14.
Po tak imponującym sukcesie, w ich szeregach jednak coś się zacięło. Gracze z Sulęcina szybko otrząsnęli się po nieudanym początku i udowodnili, że są w stanie powalczyć o sprawienie niespodzianki. Byli w drugiej partii wyraźnie lepsi i ostatecznie wygrali ją do 18.
Kolejne dwie odsłony przebiegały już według nieco innego scenariusza. W obu przypadkach losy rozstrzygały się dopiero w końcówce. Co je łączyło, to fakt, że za każdym razem w newralgicznych momentach lepiej spisywali się gospodarze. Duża była w tym zasługa ich rezerwowego atakującego Łukasza Owczarza, który w roli zmiennika zdobył aż 14 punktów (10 atakiem - 56 procent skuteczności, 2 blokiem, 2 zagrywką) i został wybranym najlepszym zawodnikiem spotkania.
Stal Nysa - Olimpia Sulęcin 3:1 (25:14, 18:25, 25:21, 25:22)
Stal: Szczurek, Długosz, M’Baye, Kaczorowski, Bućko, Nożewski, Czunkiewicz (libero) oraz Mucha, Bułkowski, Matula, Owczarz, Makowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
