17. kolejka 4 ligi piłkarskiej. Ostatnia szansa, aby coś zrobić

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Grający trener KS-u Krasiejów Mateusz Pinkawa (z lewej) oraz jego koledzy i podopieczni nie mieli wielu powodów do zadowolenia w rundzie jesiennej. Dwa zwycięstwa w ostatnim czasie poprawiły atmosferę. Teraz czekają ich derby gminy.
Grający trener KS-u Krasiejów Mateusz Pinkawa (z lewej) oraz jego koledzy i podopieczni nie mieli wielu powodów do zadowolenia w rundzie jesiennej. Dwa zwycięstwa w ostatnim czasie poprawiły atmosferę. Teraz czekają ich derby gminy. Oliwer Kubus
W sobotę kończymy jesień w Bank Spółdzielczy w Leśnicy 4 lidze. Poznamy mistrza półmetka, a kilka zespołów musi zdwoić swoje wysiłki, aby zapewnić sobie choć trochę spokojniejszą zimę.

Kibiców elektryzuje z pewnością derbowy mecz w Ozimku. Mniejszy i młodszy „brat” Małejpanwi, która ma jedną z bogatszych kart w historii opolskiego futbolu - KS Krasiejów w ostatnich latach miał większe sukcesy i występował przez trzy lata w 3 lidze. Z kolei ekipa z Ozimka spędziła w niej sezon 2014/15

W poprzednim sezonie obie ekipy spotkały się w 4 lidze, w której krasiejowianie byli beniaminkiem. Spisywali się w przekroju roku bardzo dobrze, ale sąsiad zza miedzy jeszcze lepiej. W bezpośrednich konfrontacjach popularnych „Dinozaurów” jednak nie pokonał. W Krasiejowie był bowiem remis 1-1, a w Ozimku goście triumfowali 3-1. Poza tym w rzutach karnych KS wyeliminował Małąpanew w 1/8 finału wojewódzkiego Pucharu Polski.

- Małapanew ma mocny zespół, grający bardzo fajną piłkę, ale ostatnie wzajemne potyczki należały do nas i chcemy ten trend utrzymać - mówi Mateusz Pinkawa, grający trener drużyny z Krasiejowa. - Będzie trudno, ale dwa zwycięstwa w ostatnim czasie bardzo poprawiły atmosferę i sytuację w moim zespole. Wciąż jesteśmy nisko w tabeli, ale chcemy jeszcze coś wycisnąć z tej nieudanej jesieni. Na pewno będziemy walczyli i przygotujemy rywalowi jakąś niespodziankę.

- Wszystko zależy od nas samych, jeżeli nie będziemy się oglądać na stan boiska i rywali, tylko pokażemy grę na jaką nas stać, to powinniśmy wygrać - mówi Dariusz Kaniuka, szkoleniowiec Małejpanwi. - Do każdego rywala trzeba mieć szacunek, każdy punkt doceniać, ale interesuje nas zwycięstwo.

Małapanew jest w czołówce i jest faworytem derbowego starcia. Tacy są też w kilku innych spotkaniach 17. kolejki. Ostatnia w tabeli Pogoń Prudnik poszuka szczęścia w starciu z wiceliderem z Większyc, a trzecia od końca ekipa z Krapkowic w Piotrówce.

- Nikt się w Prudniku nie poddaje, będziemy walczyli z Po-Ra-Wiem z całych sił - mówi trener Sebastian Muzyka, który poprowadzi zespół w drugim meczu. - Musimy wierzyć, że nie wszystko jest stracone, zwłaszcza że to dopiero półmetek rywalizacji. Na razie jest źle, ale głównie z punktu widzenia wyników, bo z postawy na boisku można było być co najmniej kilka razy zadowolonym. Brakowało punktów, a wiadomo, że one są najważniejsze.

- Dużo punktów straciliśmy na własne życzenie, cierpimy na brak skuteczności i czekamy na gole napastników - dodaje trener zespołu z Krapkowic Łukasz Wicher. - Czeka nas duże wyzwanie, ale Piotrówka ma swoje słabsze strony i będziemy chcieli to wykorzystać. Warunki są dwa. Musimy zdobyć bramkę i uniknąć błędów w obronie. Niestety sami częściej strzelamy sobie gole, niż rywalom.

Łatwego zadania na podreperowanie konta nie będą miały Polonia Nysa i MKS Gogolin. Pierwsza ekipa gra z liderem z Głubczyc. Druga na boisku w Czarnowąsach, a miejscowa Swornica jest trzecia w tabeli.

- Oni muszą, my bardziej możemy, ale wymagam gry o wygraną - mówi Adrian Pajączkowski, trener MKS-u. - Jest kilka dobrych wiadomości, które pozwalają z optymizmem myśleć o meczu ze Swornicą. Wiemy jednak, że jest bardzo groźna i ma w swoich szeregach wielu doświadczonych piłkarzy. Moja młodzież musi temu wyzwaniu sprostać jak najlepiej.

Jesień ratuje jeszcze TOR Dobrzeń Wielki, OKS Olesno, Skalnik Gracze i Start Namysłów. Zespoły te z jednej strony mają skromną zaliczkę nad strefą spadkową (prawdopodobnie spadną tylko trzy zespoły, gdyż nasze 3-ligowe Stal Brzeg i Ruch Zdzieszowice są wysoko w tabeli i nie „zepchną” jednego z czwartoligowców), ale z drugiej każda wygrana przesuwa ją w górę. W tej sytuacji bezpośrednie starcie Startu ze Skalnikiem nabiera podwójnego znaczenia.

- Nie jestem zadowolony z rundy i musimy zrobić wszystko, aby zakończyć ją trzema punktami - zaznacza Grzegorz Kutyła, trener Skalnika. - Na szczęście jest dość płasko w tabeli i dwoma wygranymi meczami można zasadniczo zmienić swoje położenie, ale trzeba te dwa mecze z rzędu wygrać. Został nam jeden do rozegrania i trzeba powalczyć o trochę spokoju zimą. Tak do meczu podejdzie też rywal, więc punkty trzeba wyrwać z murawy.

Pozostałe ekipy mają trudniejsze zadanie, a szczególnie OKS Olesno. Co prawda najgorsze drużyna bez trenera (na ławce siadają zamiennie i tymczasowo Sebastian Kopel i Zbigniew Bienias) ma już za sobą, ale beniaminek z Głuszyny odzyskał wigor z początku sezonu i jest podbudowany wygranymi ze Swornicą i Piotrówką.

- Idziemy za ciosem - zapewnia Andrzej Moskal, szkoleniowiec Agroplonu. - Olesno to zespół, który gra w piłkę i ma ku temu warunki oraz piłkarzy. Z takimi lubimy rywalizować bardziej, niż z zespołami, które skupiają się na defensywie. Liczę na dobre widowisko i wygraną, która przypieczętuje dobre dla nas pół roku.

PROGRAM
17. kolejka:
Chemik Kędzierzyn-Koźle - TOR Dobrzeń Wielki, Małapanew Ozimek - KS Krasiejów, Polonia Nysa - Polonia Głubczyce, Start Namysłów - Skalnik Gracze, Swornica Czarnowąsy - MKS Gogolin, Piotrówka - KS Krapkowice, OKS Olesno - Agroplon Głuszyna, Pogoń Prudnik - Po-Ra-Wie Większyce, Kup - Starowice (wszystkie 19.11, godz. 13.00).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska