2 liga koszykarzy. Jest wysoka wygrana, jest i wysoka porażka

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Łukasz Nowak (Weegree AZS Politechnika Opole).
Łukasz Nowak (Weegree AZS Politechnika Opole). Sławomir Jakubowski
Weegree AZS Politechnika Opole wygrał w Sosnowcu, a MKS Otmuchów przegrał we Wrocławiu.

Wygrywając w Sosnowcu z Zagłębiem podopieczni trenera Jędrzeja Sudy już mogą być w zasadzie pewni gry w play offach. Aktualnie zajmują 6. pozycję w tabeli grupy C rozgrywek 2 ligi gdzie jest 13 drużyn, a nad 9. AZS-em Gliwice i 10. Zagłębiem mają pięć punktów przewagi. W praktyce niemożliwe, by w pozostałych do końca fazy zasadniczej ośmiu meczach stracić taką przewagę. Akademicy musieli by wszystko w zasadzie przegrać. Ich rywale musieliby wygrać o sześć meczów więcej.

W Sosnowcu opolanie wygrali bardzo gładko prowadząc od samego początku. Ich najwyższa przewaga wynosiła 36 punktów w czwartej kwarcie (76:40 i 80:44), ale w końcówce gospodarze nieco odrobili dystans. Zawodnicy z Sosnowca w czasie meczu straty chcieli niwelować dzięki rzutom z dystansu, ale ta taktyka zupełnie się nie sprawdziła, bo nie trafiali. Z 25 oddanych przez nich prób celne były tylko cztery.

Po tej wygranej opolski zespół ma w dorobku 26 punktów w 16 meczach. Tyle samo ma piąty AZS Przemyśl (ma jednak jeden mecz przegrany więcej), a 27 punktów ma czwarty MCKiS Jaworzno. Realnie oceniając Weegree AZS po fazie zasadniczej najwyżej może zająć 4. miejsce, bo trzy najlepsze ekipy: Basket Kraków, AZS Katowice i Polonia Bytom mają już dużą przewagę.

Zagłębie Sosnowiec - Weegree AZS Politechnika Opole 57:88 (20:28, 8:15, 12:24, 17:21)
AZS: Chmielarz 13 (1x3), Leszczyński 16, Orębski 5 (1x3), Nowak 7, Cichoń 11 - Richter 6 (2x3), P. Suda 4, Wierzbicki 5, Danił Nieżwicki 6 (2x3), Kurdzieko 3, Pawłowski 12. Trener Jędrzej Suda.

MKS Otmuchów przegrał we Wrocławiu z miejscowym WKK. Mecz dobrze się rozpoczął dla zespołu gości. W 3. min prowadzili oni 10:3, a osiem punktów dla nich zdobył Krzysztof Wilk, który po prawie dwóch miesiącach nieobecności wrócił do gry i był najlepszym zawodnikiem MKS-u. Jego powrót i dobra postawa, to pozytywna wiadomość meczu w stolicy Dolnego Śląska.
Po chwili było jeszcze 15:8 dla przyjezdnych, ale od tego momentu do głosu doszli wrocławianie. Doprowadzili do remisu po 16, a od stanu 20:20 zdobyli 13 punktów z rzędu.

Podopieczni Marcina Łakisa zdołali potem nieco zmniejszyć straty i w 26. min WKK prowadziło tylko siedmioma punktami (51:44). To była najmniejsza różnica pomiędzy obydwoma zespołami. W ostatniej kwarcie spotkania przewaga wrocławskiego zespołu była już bardzo duża i ostatecznie gospodarze wysoko wygrali.

W tabeli grupy D 2 ligi MKS w gronie 13 zespołów zajmuje 11. miejsce, które daje utrzymanie. W 16 meczach zdobył 20 punktów. O jeden więcej ma 10. Sokół Międzychód. Za otmuchowianami w tabeli są: KKS Kalisz (19 pkt w 15 meczach) i Muszkieterowie Nowa Sól (19 pkt w 17 meczach).

WKK Wrocław - MKS Otmuchów 89:63 (28:20, 14:10, 21:21, 26:12)

MKS: Gnatowicz 3, Kłuś 9 (1x3), Garwol 14 (2x3), Wilk 18 (4x3), Barycza 11 - Chorostecki 5 (1x3), Lis, Frącz 3 (1x3), Kostek, Siołek. Trener Marcin Łakis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska