Przystępując do meczu podopieczni trenera Marcina Łakisa mieli na koncie pięć porażek z rzędu. Zespołowi z Oleśnicy chcieli się ponadto zrewanżować za porażki w turnieju finałowym o awans do 2 ligi oraz w starciu pierwszej rundy.
Gospodarze rozpoczęli spotkanie z dużym animuszem. Z dobrej strony pokazał się rozgrywający Łukasz Kłuś. W 3. min miał już na koncie sześć punktów, a MKS prowadził 11:2. Różnicą dziewięciu punktów zakończyła się też cała pierwsza kwarta, a pod jej koniec uaktywnił się Maciej Lepczyński. W drugiej odsłonie przez ponad cztery minuty otmuchowianie nie trafili do kosza rywali ani razu i był wynik 24:21. Na szczęście przebudzili się i w połowie meczu prowadzili 44:30.
W trzeciej kwarcie znów wróciły demony nieskuteczności i w 26. min goście zbliżyli się na punkt (50:49). Nasi koszykarze nie dali sobie jednak wydrzeć prowadzenia. Znowu odskoczyli, ale na niespełna minutę przed ostatnią syreną było tylko 69:64. Końcówka należała już jednak do naszych zawodników, którzy po meczu mogli świętować zasłużone zwycięstwo, które przypieczętował celnym rzutem za trzy punkty najlepszy na boisku Lepczyński.
Oprócz niego i Kłusia na wyróżnienie w szeregach gospodarzy zasługuje trzeci z doświadczonych zawodników naszej drużyny - Artur Barycza. Nie był on zbyt skuteczny w rzutach z gry (za dwa punkty trafił tylko dwa razy na osiem prób), ale panował pod tablicami notując w całym meczu 10 zbiórek.
W tabeli po 19 kolejkach (trzy zostały do końca fazy zasadniczej) MKS zajmuje w gronie 12 zespołów 9. miejsce i ma na koncie 25 punktów.
MKS Otmuchów - KK Oleśnica 75:66 (24:15, 20:15, 15:23, 16:13)
MKS: Kłuś 14 (1x3), Garwol 9 (3x3), Lepczyński 25 (5x3), Wilk 9, Barycza 13 (2x3) - Frącz, Chorostecki, Krawiec 4, Kos 1, Zieliński. Trener Marcin Łakis.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?