Niebywałą przemianą mogą poszczycić się działacze brzeskiej Stali, która jakby wskrzeszona bije drużyny z czołówki ligi jedną po drugiej. Zespół, rzecz jasna, uległ znacznej metamorfozie w zimowej przerwie, natomiast trudno było sobie wyobrazić taką dyspozycję po drużynie, która zimę spędziła na ostatnim miejscu w tabeli. Dziś (w sobotę) po zwycięstwie ze Ślęzą Wrocław 2:1 brzeżanie w końcu opuścili miejsce, do którego zapewne już nie chcieliby wrócić.
Opuszczenie niechlubnej strefy sympatycy brzeskiego klubu mogą zawdzięczać całej ekipie, natomiast na szczególnie uznanie zasługują Dominik Bronisławski i Łukasz Piontek. Pierwszy z nich otworzył wynik strzałem z wapna w trzeciej minucie doliczonego czasu. Gol „do szatni” dodaje dodatkowego animuszu, co miało wpływ na podwyższenie rezultatu przez Piontka niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy.
Dzięki bramkom tych panów Stal zgarnęła trzy „oczka”, ale nie byłoby ich gdyby nie czujność znajdującego się między słupkami Dominika Brzozowskiego, który skapitulował tylko raz. Miało to miejsce w 74. minucie. Doskonałe dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Adrian Niewiadomski. Na szczęście dla miejscowych, był to pierwsze i ostatnie ostrzeżenie ze strony gości z Wrocławia.
Stal Brzeg – Ślęza Wrocław 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Bronisławski – 45+3. (karny), 2:0 Piontek – 62., 2:1 Niewiadomski – 74.
Stal: Brzozowski – Wdowiak, Kulejewski, Ślesicki, Czajkowski, Kuriata, Ochwat, Morys, Podgórski, Bronisławski, Amani
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?