3,5-letnia dziewczynka została porwana w Opolu

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
W tej chwili policja w całej Polsce szuka dziewczynki i jej ojca.
W tej chwili policja w całej Polsce szuka dziewczynki i jej ojca. Archiwum
Dziecko znikło wczoraj ok. 18, gdy wracało z dziadkami do domu. Wiele wskazuje na to, że za uprowadzeniem stoi ojciec dziewczynki.

Ze zgłoszenia, jakie otrzymała policja wynika, że ojciec 3-5 letniej dziewczynki, wbrew woli matki, zabrał dziecko i oddalił się w bliżej nieokreślonym kierunku.

Mężczyzna jest obywatelem Cypru, a kobieta Polką. Oboje mają pełne prawa do opieki nad dzieckiem.

O sprawie pisaliśmy dwa lata temu. 25-letnia wówczas opolanka, prosiła nas wtedy, żebyśmy jej pomogli.

Marta poznała swojego byłego partnera, gdy pracowała na Cyprze. Z ich związku na świat przyszły dwie córeczki: 4,5-letnia dziś Castalia i 3,5-letnia Krysia. Kobieta twierdziła, że postanowiła odejść od partnera, gdy bicie i wyzwiska stały się w ich domu codziennością. Udało jej się zabrać młodszą córkę i wyjechać do Polski, starsza została z ojcem.

Były partner pani Marty stwierdził, że dziecko zostało porwane i domagał się przed sądem jego powrotu. Sąd pierwszej instancji uznał, że matka wywiozła dziewczynkę z Cypru, choć nie miała prawa tego zrobić bez zgody tamtejszego sądu. Pani Marta i prokuratura chcieli aby dziecko zostało w Polsce, dlatego złożyli apelację, ale sąd drugiej instancji ją oddalił. Postanowienie było prawomocne, więc ojciec w mógł domagać się powrotu Krysi na Cypr.

- Mój klient powiedział, że jest gotów w każdej chwili przyjechać do Opola po córkę, ale mimo wszystko wolelibyśmy uniknąć drastycznych rozwiązań - mówił wówczas Robert Openhowski, pełnomocnik ojca dziewczynki. - Ustaliliśmy, że najlepiej będzie jeśli matka przyjedzie z dzieckiem na Cypr. Z decyzji sądu nie wynika, że dziewczynka musi zamieszkać z ojcem. Chodzi po prostu o to, żeby wróciła do kraju, z którego została bezprawnie wywieziona - przekonywał.

Matka dziewczynki nie zgadzała się z decyzją sądu. Choć od jej wydania minęło niemal półtora roku, dziecko nadal przebywało w Polsce.

Były partner pani Marty, Craig, przyjechał do Opola kilka tygodni po tym, jak sąd przyznał mu rację, aby szukać młodszej córki, którą - jak twierdził - Marta przed nim ukryła. Za pomoc w jej odnalezieniu wyznaczył nawet nagrodę.

- Nigdy nie uderzyłem Marty i udało mi się to udowodnić przed sądem. Poddałem się też testom na obecność narkotyków [Marta zarzucała mu, że ich nadużywa - przyp. red.] i mam dowód na to, że to co mówi to jedno wielkie kłamstwo - przekonywał mężczyzna w rozmowie z nto.

Wiele wskazuje na to, że w końcu postanowił odzyskać dziecko siłą. Po dziewczynkę przyjechała grupa mężczyzn. Osoby, które opiekowały się 3,5-latką twierdzą, że rozpoznały wśród nich ojca dziecka. W tej chwili policja w całej Polsce szuka dziewczynki i jej ojca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska