4 liga piłkarska. MKS Gogolin - Swornica Czarnowąsy Opole 1-4

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Piłkarze Swornicy cieszyli się z czterech bramek i wygranej, ale już nie awansu.
Piłkarze Swornicy cieszyli się z czterech bramek i wygranej, ale już nie awansu. Sławomir Jakubowski
Gospodarze zawalili pierwsze pół godziny meczu z faworytem i doznali pierwszej porażki na swoim stadionie w tym roku.

Walcząca o awans Swornica zaczęła spotkanie z dobrze spisującym się wiosną zespołem z Gogolina od mocnych akcentów. Miejscowi jakby zapomnieli, że mecz się zaczął i w pierwszych minutach popełniali proste błędy. Te rywal wykorzystał.
- Sami strzeliliśmy sobie dwie bramki, nie potrafiąc wykorzystać okazji na kontaktowego gola – powiedział Adrian Pajączkowski z MKS-u. - Fatalne pół godziny w naszym wykonaniu nie pozwoliło zachować miana niepokonanego na swoim stadionie. Rywal był lepszy i wygrał zasłużenie.

W 8. min po dośrodkowaniu Franka głową lot piłki przedłużył Babanskyh, a futbolówka spadła pod nogi niepilnowanego Krakowiana. Stoper gości strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik spotkania. 10 minut później Rogowski skorzystał z kolei z nieporozumienia na linii obrońca – bramkarz, przejął piłkę i pokonał Żmudę. Wreszcie szybka kontra dała przyjezdnym prowadzenie 3-1.

Tuż przed startą gola MKS powinien go zdobyć i być może mecz miałby inny przebieg. Po stałym fragmencie uderzał Wymysłowski, ale piłkę wybił obrońca Swory. Jeszcze Dyczek z wolnego trafił w poprzeczkę i wreszcie Sobek trafił do siatki.

W drugiej połowie MKS zaatakował, ale wiele nie zdziałał. Tymczasem Babanskyh podwyższył przytomną podcinką nad golkiperem, a jego koledzy zmarnowali jeszcze kilka okazji. Te były efektem przewagi i gry gospodarzy w dwuosobowym osłabieniu.

- Mieliśmy mecz pod kontrolą, bramki ustawiły jego przebieg – analizował Wojciech Scisło ze Swornicy. - Rywal zagrażał nam z kontry i po wolnych, ale sporadycznie. Powalczyliśmy do końca o awans, ale Polonia była w tym sezonie o punkt lepsza. My jednak jesteśmy zadowoleni.

MKS Gogolin - Swornica Czarnowąsy Opole 1-4 (1-3)
0-1 Krakowian - 8., 0-2 Rogowski - 18., 0-3 Scisło - 28., 1-3 Sobek - 43., 1-4 Babanskyh - 86.

Gogolin: Żmuda - Wymysłowski, Dyczek, Ofiera, Dyczek, Sobek, Szydłowski – Pogrzeba (70. D. Mikołajczyk), Menz (60. Jaszkowic), Botta (46. Kapłon), M. Mikołajczyk (46. Gajda) - Schichta. Trener Adrian Pajączkowski.

Swornica: Tront – Mazurek (82. Steczek), Krakowian, Pastuszek, Bębnowski - Babanskyh, Filla (67. Lisoń), Franek, Tramsz - Scisło - Rogowski (67. Miroszka). Trener Wojciech Scisło.

Sędziował Sebastian Grzebski (Nysa).
Żółte kartki: Wymysłowski, Sobek – Pastuszek, Babanskyh.
Czerwona kartki: Wymysłowski (74., druga żółta), Sobek (81., druga żółta).
Widzów 110.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska