4 liga piłkarska. Polonia Nysa - Skalnik Gracze 1-0

Sukces przyszedł nysanom nieco szczęśliwie, ponieważ obaj trenerzy po zakończeniu meczu zgodnie przyznawali, że najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis.

- Nie zagraliśmy wielkiego spotkania, ale w końcówce trochę uśmiechnęło się do nas szczęście - mówił Andrzej Polak, szkoleniowiec Polonii. - Dużo dobrego dał nam powrót do gry Krzysztofa Kulaka. Cieszę się, że generalnie powoli wracamy do normalności pod względem zdrowotnym, ponieważ nareszcie miałem w kadrze meczowej 18 zawodników.

Wspomniany Kulak odegrał niezwykle istotną akcję w decydującej akcji dla losów widowiska, która rozegrała się już w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Sprytnie zachował się w polu karnym Skalnika, wykorzystując kontakt z jednym z jego zawodników i wywalczył dla swojego zespołu rzut karny. „Jedenastkę” zaś wykorzystał Bobiński.

- W mojej ocenie był to kontrowersyjny karny, ponieważ uważam, że dwaj gracze wzajemnie się przepychali - komentował Wojciech Lasota, trener zespołu z Graczy. - Można więc śmiało stwierdzić, że nasza porażka była stuprocentowo pechowa.

Zanim padł jedyny gol, obie ekipy po razie obiły konstrukcję bramki. Na początku spotkania bliski trafienia dla gospodarzy był Marcin Ściański (poprzeczka), a później bramkarz Polonii Piotr Kowalczyk sparował z trudem piłkę na słupek po uderzeniu Dawida Dulskiego.

Polonia Nysa - Skalnik Gracze 1-0 (0-0)
Bramka: 1-0 Bobiński - 90. (karny).
Polonia: P. Kowalczyk - Bateńczuk, T. Kowalczyk, W. Bajor, Perkowski - Pisula, Bobiński, Majerski (25. Kulak), Ściański (75. Stasiak), Mroziński - Byrski (85. Duda). Trener Andrzej Polak.
Skalnik: Górecki - Raś, Chodorski, Rychlica, Parada - Janeczek (75. Miga), Szpak (90. Konowski), Gorczyca (70. Maryszczak), Dymińczuk - Firek (55. Fogel), Dulski. Trener Wojciech Lasota.
Żółte kartki: Mroziński, Perkowski - Chodorski, Gorczyca, Raś, Rychlica, Szpak.