W każdej z paczek znalazło się 18 produktów żywnościowych od konserw po słodycze. W zamyśle ofiarodawców powinny one wystarczyć na urządzenie przynajmniej skromnej wigilii dla pięcioosobowej rodziny. Holendrzy ofiarowali pieniądze na zakup zawartości paczek i czas czworga członków fundacji, którzy - po raz szesnasty - razem z pracownikami i wolontariuszami Caritasu pakowali paczki w opolskim Centrum Rehabilitacji dla Dzieci z Porażeniem Mózgowym. Towary do paczek zostały kupione na miejscu, bo tak jest taniej i prościej.
- Paczki trafią do niezamożnych rodzin z dziećmi, w których przynajmniej jedna osoba korzysta z pomocy gabinetów rehabilitacyjnych lub warsztatów terapii zajęciowej - mówi Artur Wilpert z Caritasu Diecezji Opolskiej.
Sercem i mózgiem całej akcji jest Truus Nieuwenhuis, założycielka i prezes holenderskiej fundacji. Od 1981 r. pomaga Polsce, od 1992 przywozi dary na Śląsk Opolski, współpracując z Caritasem. W 2006 r. została laureatką Specjalnej Złotej Spinki nto.
- Mimo że od początku działalności pracujemy w tym samym składzie, a lat nam przybyło, paczkowa akcja jest żelaznym punktem w naszym kalendarzu pomocy - mówi Truus Nieuwenhuis. W Polsce po 1989 zmieniło się bardzo wiele, ale wciąż nie brakuje ludzi z problemami materialnymi. W dniach Bożego Narodzenia chcemy być przez te paczki bliżej nich.
Fundację Przyjaciół Dziecka Polskiego tworzy ok. 25 osób. Niesienie pomocy dla Śląska Opolskiego rozpoczęła ona od transportu 80 rowerów dla pielęgniarek. Potem wielokrotnie przysyłali wózki inwalidzkie, meble i inne dary. Holendrzy hojnie pomogli w wyposażeniu placówek Caritasu - Centrum Rehabilitacji im. Biskupa Nathana w Opolu i hospicjum stacjonarnego w Starych Siołkowicach. Tę pierwszą udało się w tym roku z ich pomocą wymalować od zewnątrz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
