55-latka oferowała w Jemielnicy perfumy i ukradła tysiąc złotych

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. Policja
Zatrzymana kilka dni temu mieszkanka województwa mazowieckiego usłyszała zarzut kradzieży tysiąca złotych, do którego się przyznała. Kradzież miała miejsce w październiku ubiegłego roku. Zaraz po niej kobieta wyjechała za granicę.

O zdarzeniu policjantów powiadomił mieszkaniec Jemielnicy, który zorientował się, że z jego domu zniknęła gotówka. Kryminalni pracujący nad tą sprawą ustalili, że tuż przed kradzieżą w miejscowości widziana była kobieta, która chodziła od domu do domu i oferowała do sprzedaży perfumy.

- Szybko okazało się, że była to tylko legenda, która miała uwiarygodnić jej wizyty. Kobieta chciała w ten sposób ułatwić sobie wejście do mieszkań - mówi Paulina Porada ze strzeleckiej policji.

Gdy pojawiła się na posesji pokrzywdzonego, mężczyzna był na podwórzu i nawet jej nie zauważył. Drzwi do domu nie były zamknięte, więc złodziejka weszła do środka i ukradła tysiąc złotych.

Okazała się nią 55-letnia mieszkanka Mazowsza. Pracujący nad sprawą kryminalni ustalili, że kobieta po kradzieży wyjechała za granicę. Kilka dni temu ponownie pojawiła się na terenie powiatu strzeleckiego. Tym razem w Zawadzkiem. Wtedy została zatrzymana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska