Absurd. Pracownicy DPS-u w Prószkowie zrobili testy na koronawirusa, ale wyników nie dostali

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Z informacji przekazanych nam przez sanepid wynika, że w tej chwili wykonywane są przede wszystkim badania dla osób podejrzanych o zakażenie, osób z kontaktu z osobą zakażoną oraz z ognisk zakażeń w DPS-ach.
Z informacji przekazanych nam przez sanepid wynika, że w tej chwili wykonywane są przede wszystkim badania dla osób podejrzanych o zakażenie, osób z kontaktu z osobą zakażoną oraz z ognisk zakażeń w DPS-ach. Karolina Misztal
Urzędniczy absurd wykoleił system, który miał chronić pensjonariuszy DPS-u przed zakażeniem koronawirusem.

Grupa 37 pracowników Domu Pomocy Społecznej w Prószkowie zdecydowała się zamknąć na dwa tygodnie z podopiecznymi, aby do minimum ograniczyć ryzyko zakażenia śmiercionośnym wirusem. W czwartek (23.04) mieli zostać zastąpieni przez kolejną, 37-osobową ekipę.

- Trzy dni wcześniej osoby szykujące się do wejścia na teren DPS miały wykonane testy na obecność koronawirusa. Od tego momentu przebywały w internacie, żeby w międzyczasie nie doszło do zakażenia - mówi Henryk Lakwa, starosta opolski, któremu podlega DPS w Prószkowie. - Początkowo słyszeliśmy, że wynik będzie do dwóch dni. Po tym czasie, czyli w środę (22.04) okazało się, że jest opóźnienie. Mówiono nam, że najpóźniej do czwartku do godziny 20 będzie wiadomo, ale tak się nie stało. Ostatnio była już mowa o przyszłym tygodniu.

Wtedy zapadła decyzja, że nie można dłużej czekać i druga zmiana wejdzie do DPS-u w ciemno, czyli nie znając wyników testów. Starosta ma żal o to, że zwodzono go, zamiast od razu powiedzieć, że wyniku nie będzie na czas.

- Prywatna firma wykonałaby nam te testy w ciągu doby. Nie zakładaliśmy, że dojdzie do takiej sytuacji, bo przecież wymazy zostały pobrane i nikt nas nie uprzedził, że na wyniki będziemy czekać tydzień - mówi Henryk Lakwa. - Teraz pozostaje nam liczyć na opatrzność bożą i na to, że wyniki będą ujemne. Trudno się z tym pogodzić, bo wprowadzenie tego systemu wymagało wręcz heroicznego wysiłku od pracowników, którzy na dwa tygodnie rozstali się z rodzinami, spędzając DPS-ie nawet święta. System niestety zawiódł.

Badania wykonuje jedno laboratorium w województwie. Pracuje ono całodobowo przez 7 dni w tygodniu, ale i tak w piątek (24.04) w kolejce czekało 300 próbek (możliwości techniczne pozwalają na wykonanie ok. 100 testów dziennie). Z informacji przekazanych nam przez sanepid wynika, że w tej chwili wykonywane są przede wszystkim badania dla osób podejrzanych o zakażenie, osób z kontaktu z osobą zakażoną oraz z ognisk zakażeń w DPS-ach.

- W chwili obecnej nie ma możliwości przeprowadzania przez nasze laboratorium dodatkowo badań przesiewowych w populacji osób zdrowych - poinformowała nas Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Opolu. Jednocześnie sanepid deklaruje, że kierownictwo DPS otrzyma wyniki pobranego materiału „bezpośrednio po wykonaniu badań”. Nie wiadomo jednak, kiedy to będzie.

O wyjaśnienie kwestii opóźnień poprosiliśmy wojewodę opolskiego. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.

W prószkowskim DPS-ie przebywa obecnie 160 pensjonariuszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska