Afera dębowa. W Kluczborku ruszył ponownie proces w sprawie gróźb wobec Adama Ulbrycha

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Daniel R. nie przyznaje się do winy, Od stycznia siedzi w areszcie, ale za inną sprawę. Oskarżony jest o podpalenie domu w Smardach Dolnych, w którym spała 7-osobowa rodzina.
Daniel R. nie przyznaje się do winy, Od stycznia siedzi w areszcie, ale za inną sprawę. Oskarżony jest o podpalenie domu w Smardach Dolnych, w którym spała 7-osobowa rodzina. Mirosław Dragon
W sądzie w Kluczborku ruszył od nowa proces w sprawie grożenia śmiercią Adamowi Ulbrychowi. Ekolog alarmował o aferze dębowej, nieznani do dzisiaj sprawcy spalili mu dom i grozili śmiercią.

Proces dotyczy jednego SMS-a, który 9 grudnia 2014 roku dostał Adam Ulbrych. Anonimowy nadawcy zapowiadali, że do końca tygodnia załatwią go i spalą.

SMS został wysłany ponad miesiąc po tym, jak dom ekologa w Komorznie został doszczętnie spalony.

ZOBACZ Ktoś podpalił dom ekologa z Komorzna [wideo, zdjęcia]

Mimo tej zemsty ekolog nadal odbierał głuche telefony i otrzymywał SMS-y z groźbami i z terminem, jaki ma na opuszczenie Komorzna (uciekł na pół roku).

- Z tego SMS-a zrozumiałem, że teraz ja zostanę spalony, że mnie pobiją lub zabiją - mówi Adam Ulbrych.

Później ekolog dostał jeszcze jednego SMS-a, że zostały mu tylko 4 dni. Sprawa tego SMS-a została już jednak umorzona, śledczym nie udało się bowiem namierzyć jego autora.

Umorzone zostało także śledztwo w sprawie spalenia domu. Policja zapewniała wprawdzie, że zebrała wiele śladów, ale bandytów wytropić nie zdołała.

O wysłanie SMS-a z groźbą załatwienia i spalenie prokuratura oskarżyła Daniela R., 35-letniego rolnika z Rożnowa.

Jest on dobrze znany z afery dębowej. Pomagał w wycince drzew, ale jak wyjaśnia - tylko tych, na które burmistrz Wołczyna dał pozwolenia, a dawał je hojnie właścicielowi pól, na których wycinano nielegalnie drzewa, a nawet wykarczowano cały las.

Daniel R. siedzi teraz w areszcie, ale za inną sprawę - podejrzany jest o podpalenie domu jednorodzinnego w Smardach Dolnych.

W aferze dębowej doszło do całej serii podpaleń. Podpalaczy policja do dzisiaj nie zdołała złapać.

W sprawie wysyłania ekologowi SMS-ów Daniel R. już raz został uniewinniony. Kluczborski sąd uznał, że nie ma dowodów na to, iż to on jest ich autorem.

SMS-a wysłano bowiem z niezarejestrowanej karty prepaidowej (czyli z tzw. telefonu na kartę).

Po apelacji prokuratury Sąd Okręgowy w Opolu nakazał jednak jeszcze raz zbadać dokładnie całą sprawę sądowi pierwszej instancji.

Daniel R. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że ma zupełnie inny, zarejestrowany numer telefonu.

Obciążają go wprawdzie zeznania żony, że korzystał z różnych numerów, ale Daniel R. podważa jej wiarygodność. Są w trakcie rozwodu, w opolskim sądzie toczy się również inna sprawa, w której Daniel R. oskarżony jest o groźby karalne wobec żony.

Podczas śledztwa okazało się, że na numer, z którego potem wysyłano groźby, Daniel R. sam dzwonił 30 razy...

  • Pola pod Wołczynem, na których w 2014 roku masowo wycinano drzewa, zmieniły już właściciela.

Czytaj w czwartek (19 maja) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.

POLECAMY NA NTO.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska