Afera podsłuchowa w PSL. Policja udaremniła plany wójta Pulita

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
- To przecież nie była taka nadzwyczajna sprawa, żeby prokuratura musiała zarządzać aż takie działania - uważa wójt Andrzej Pulit.
- To przecież nie była taka nadzwyczajna sprawa, żeby prokuratura musiała zarządzać aż takie działania - uważa wójt Andrzej Pulit. Jarosław Staśkiewicz
Wójt Skarbimierza zwołał na dziś konferencję prasową, podczas której miał rozdać dziennikarzom nagrania rozmów polityków PSL. Ale we wtorek na wniosek prokuratury policja przeszukała komputery Pulita w domu i w pracy, konfiskując wszystkie kopie nagrań.

- W domu zrobili mi przeszukanie. Nie tak, żeby wszystko wywracać, ale sprawdzili komputer i sprawdzili, czy nie mam żadnych nośników - relacjonował dziś wójt Pulit.

Potem razem z policjantami pojechał do Urzędu Gminy w Skarbimierzu.

- Wskazaliśmy komputer i jego dysk został przejęty przez policję. Miałem przygotowane płyty dla dziennikarzy, które też zostały zabrane - dodaje wójt.

I zastrzega: - Nie zamierzałem przekazać dziennikarzom całego nagrania, tylko fragmenty, gdzie rozmówcy dopuszczają się czynów zabronionych wobec mojej osoby.

Andrzej Pulit zapowiedział zażalenie na czynności zlecone przez prokuraturę.

- To przecież nie była taka nadzwyczajna sprawa, żeby prokuratura musiała zarządzać aż takie działania. Ale to pokazuje, czego się władza boi - komentował wójt.

Jednocześnie Pulit przekonywał, że nagrania nie były bezprawnie uzyskanymi informacjami, a ujawniał je wyłącznie w swojej obronie.

- Zresztą ewidentnie słychać, że nie pochodzą one z podsłuchu, tylko z dyktafonu. Takie nagranie może nie jest ładne, ale to nie jest przestępstwo.

Wójt Skarbimierza przypomniał też, że został pozwany przez byłą dyrektorkę szkoły i działaczkę PSL (uczestniczkę nagranej rozmowy) do sądu.

I wówczas, odpowiadając swoim pozwem, Pulit przekazał Sądowi Rejonowego w Brzegu nagrania na płytach.

- To było zanim przekazałem je dziennikarce, dlatego prokuratura najpierw powinna to sprawdzić, ale ona natychmiast oświadczyła, że poszkodowanym jest wicewojewoda Antoni Jastrzembski - uważa Andrzej Pulit.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska