Antoni Duda: "Nie możemy pozwolić na to, żeby ktoś za nas decydował o Polsce"

Łukasz Żygadło
- Najbliższe wybory pokażą czy Polska będzie nadal suwerenna. Czy Polska będzie Polską, czy może zostanie czymś w rodzaju landu europejskiego - mówi były opolski parlamentarzysta Antoni Duda.

O czym, albo o co będą najbliższe, październikowe wybory parlamentarne?

Myślę, że odpowiadając na to pytanie, niczego nowego nie odkryję. Słyszymy to praktycznie z każdej strony politycznej. Będą to wybory o przyszłość Polski.

W jakim sensie?

Zwróćmy uwagę na narrację Prawa i Sprawiedliwości i lidera tej formacji, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który mówi wprost, że najbliższe wybory pokażą czy Polska będzie nadal suwerenna. Czy Polska będzie Polską, czy może zostanie czymś w rodzaju landu europejskiego.

Możemy dodać tutaj słynne pytanie śp. premiera Jana Olszewskiego „czyja będzie Polska”?

Jak najbardziej. Pod czyim będzie wpływem, czyje interesy będą w Polsce realizowane? Polskie, z korzyścią dla polskich obywateli, czy może niemieckie bądź rosyjskie? Wybory odpowiedzą nam na pytanie, kto będzie decydował. Polska, owszem pozostanie na mapie, nikt do końca państw nie zlikwiduje, jednak można bardzo mocno ograniczyć suwerenność państw.

A pan odczuwa takie zagrożenia, jak ograniczenie suwerenności?

Oczywiście. Przecież stale Unia Europejska chce nam ograniczać kompetencje. Chcą nam odebrać możliwość kierowania lasami, chcą mówić nam, czy wolno nam uregulować rzekę, bądź zmodernizować zakład pracy. Okazuje się, że w jednym kraju coś można, w innym nie wolno, jak jest w przypadku rzek. Pada tutaj pytanie, w czyim interesie są takie działania? Odra jest tutaj bardzo dobrym przykładem. Wszystkie rzeki w Europie można regulować, tylko nie Odrę, ponieważ to może szkodzić. Pytam w takim razie komu? Może niemieckim interesom, gdy rozwinie się polska żegluga śródlądowa. UE dba o interesy wybranych państw - RFN i Francji - kosztem pozostałych, w tym Polski. Tylko nie do takiej wspólnoty przystępowaliśmy. Dlatego to będą wybory o to, czy pozwolimy sobie, żeby ktoś za nas decydował, co mamy robić?

Gdy słucha pan Donalda Tuska obiecującego złote góry Polakom, to co pan myśli?

Tusk mówi dokładnie to, co chciałby żeby było, ale tego nie ma i nie było. Tuskowi najwyraźniej się wydaje, że goebbelsowska zasada „kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą”, zadziała w tym przypadku. Owszem, dzisiejsi osiemnastolatkowie mogą nie wiedzieć, jak to wyglądało dziesięć lat temu, ile było afer w czasie rządów PO-PSL. Jednak starsze pokolenie doskonale to wie, pamięta wysokie bezrobocie, afery, brak pieniędzy na wszystko. Tusk mówi, że za jego czasów nie było bezrobocia. Było gigantyczne. Tusk mówi, że on uratował pieniądze z OFE. Gdzie one teraz są? Słowa Tuska można bez trudu weryfikować, ponieważ najczęściej jego słowa są po prostu nieprawdą. Tusk sam wystawia sobie świadectwo i mam nadzieję, wierzę wręcz w to, że większość Polaków doskonale to widzi.

Był pan przez wiele lat dyrektorem Urzędu Pracy w Opolu. Jak to wówczas było z tym wysokim bezrobociem?

Dziś bezrobocie jest niemal kosmetyczne. Okolice 5 proc., właśnie tak są określane. Jednak w czasie mojej pracy w urzędzie, bezrobocie było dużo większe. Często było to kilkanaście procent. Były olbrzymie problemy ze znalezieniem pracy, dobrej pracy. Większość ludzi, pomimo rejestrowania się jako osoby bezrobotne, nie otrzymywała zatrudnienia. Ciężko było im cokolwiek znaleźć. Mieliśmy również wielki napływ świeżo upieczonych studentów, po kierunkach, które nie dawały konkretnych zawodów, ale były łatwe do skończenia, jak politologia, czy europeistyka. Takie osoby nie chciały iść do pracy fizycznej, dlatego trudno było im znaleźć zatrudnienie. Dziś jest o wiele łatwiej i szybciej znaleźć pracę. Dziś kto chce, komu zależy na pracy, ten stosunkowo łatwo pracę znajdzie.

Jest pan emerytem, jak pan ocenia sytuację tej grupy w Polsce?

Uważam, że tak jak jest teraz, nie było nigdy wcześniej. Pamiętam, że mój tata narzekał na emeryturę, ale było to w głębokim socjalizmie. Jednak lata 90-te, czy później również, nie były kolorowe. Widzieliśmy podwyżki o kilkanaście złotych, czasami o kilkadziesiąt, to był wówczas prawdziwy luksus. Dziś mamy dobre emerytury, mamy trzynastkę i nawet wysoką czternastkę. Pytam wprost, kiedy tak było? Nigdy wcześniej.

Dziś często politycy wykorzystują słynny „koszyk Dudy” z ostatniej kampanii prezydenckiej, wskazując, że cena produktów wzrosła o niemal 100 proc. Jak pan odpowie tu krytykom?

Pamiętajmy, że mamy wojnę za naszą wschodnią granicą, a wcześniej mieliśmy do czynienia z pandemią COVID-19, czyli wydarzeniami mającymi negatywny wpływ na inflację. Jednak trzeba wskazać, że internauci szybko wyłapali grę tymi koszykami, bowiem okazało się, że politycy wskazujący na wzrost cen przesadzali. Kupowali np. pomidory za 30 zł kg, a gdzieś obok były po 12 zł. Polityka rządzi się swoimi prawami, jednak nie wolno manipulować, a tego typu akcje są po prostu nieprawdziwe.

Czy odnosi pan wrażenie, że rozmawiamy o tym czy w Polsce jest bieda, a tak naprawdę brak prawdziwej debaty programowej?

Otóż to. Jednak jest to wina opozycji. Prawo i Sprawiedliwość często nawołuje polityków opozycji, do prawdziwej pracy programowej, rozmów na argumenty, debaty. Problem w tym, że opozycja tego nie chce. Donald Tusk chce grać na emocjach, podkręcać napięcie, a robi to dlatego, że on nie ma nic do zaproponowania Polakom. Nie ma żadnego programu, a nawet jeśli coś mówił, to słowa nie dotrzymał. Zapowiadał, że nie podwyższy wieku emerytalnego, a podwyższył. Zapowiadał, że nie podniesie podatków, a podniósł. Możemy tak bardzo wiele rzeczy wymieniać, jednak mam nadzieję, że wyborcy to bardzo dobrze wiedzą, a widać przecież ile powstaje domów, firm, jak dobrze rozwija się Polska. Natomiast nikt z opozycji nie mówi o przedsiębiorcach, problemach z miejscami parkingowymi w miastach, o podatkach, o bezpieczeństwie. Na tego typu zagadnienia odpowiada tylko rząd, tylko PiS jest najbardziej zainteresowane tematem gospodarki i bezpieczeństwa. Dlatego dla dobra Polski, ale również naszego regionu, gdzie napływa wiele rządowych środków, wręcz są to kwoty rekordowe, najlepiej będzie jeśli przy władzy pozostanie Prawo i Sprawiedliwość.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska