Archeolodzy domagają się od burmistrza Białej pieniędzy za wykopaliska

Archiwum
Odkryć w 2011 roku w Białej było wyjątkowo dużo. Teraz jest problem, kto ma za nie zapłacić.
Odkryć w 2011 roku w Białej było wyjątkowo dużo. Teraz jest problem, kto ma za nie zapłacić. Archiwum
Firma Akroterion domaga się 81 tys. zł za prace wykonane przed budową ulic osiedlowych w 2011 roku.

Do Urzędu Gminy w Białej wpłynęło pisemne wezwanie do zapłaty, wysłane przez firmę archeologiczną Akroterion z Oświęcimia. Firma domaga się wypłacenia z budżetu gminy 81 tys. zł. za prace archeologiczne i zabezpieczenie zbiorów, odkrytych w 2011 roku na terenie osiedla koło sklepu Biedronka.

- Nie mamy zamiaru tego zapłacić - po raz kolejny podtrzymuje swoje stanowisko burmistrz Białej Arnold Hindera. - Przekazaliśmy wezwanie do kancelarii prawniczej, która ma w naszym imieniu przygotować taką odpowiedź.

Marcin Kornaś, właściciel firmy archeologicznej, uważa, że Biała zgodnie z prawem musi zapłacić za dodatkowe prace przy sprawdzaniu i zabezpieczaniu stanowiska, oraz przy konserwacji zebranych tam przedmiotów. Badania w Białej miały charakter ratunkowy.

Lokalne władze budowały sieć nowych dróg na terenie, które od lat jest zarejestrowanym stanowiskiem archeologicznym. Inwestor - czyli gmina ma wówczas obowiązek sprawdzenia archeologicznego całego stanowiska, zanim zostanie bezpowrotnie zniszczone. Na podobnej zasadzie prowadzone są prace przy budowie autostrad.

Zdaniem Kornasia, gmina ponosi też finansową odpowiedzialność za zabezpieczenie wydobytych zbiorów, a te w Białej były wyjątkowo obfite. Archeolodzy znaleźli pozostałości po osadzie kultury łużyckiej z V wieku przed Chrystusem. Wykopali z ziemi 40 tys. fragmentów glinianych naczyń, ślady po domach i jamach na żywność. Ze skorupek udało się zrekonstruować i wykleić 40 dużych naczyń.

- Przed rozpoczęciem badań nie byłem w stanie określić, jaki będzie ich zakres i koszty - mówi Marcin Kornaś.

Tymczasem burmistrz Arnold Hindera dowodzi, że firma archeologiczna już otrzymała swoją należność, określoną w umowie przed rozpoczęciem robót. Poza tym archeologów zatrudniła firma budowlana i gmina nie czuje się stroną w sporze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska