Atomowy poker

Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot

Amerykańcy eksperci wojskowi oszacowali, że gdyby doszło do wojny jądrowej między Indiami i Pakistanem, to - przy pełnym wykorzystaniu atomowych arsenałów - po obu stronach zginęłoby łącznie 12-15 milionów ludzi. Drugie tyle odniosłoby rany, zostało trwale okaleczonych, napromieniowanych. Najprawdopodobniej zawaliłyby się też gospodarki obu państw, co oznacza chaos, głód i dalsze ofiary. Scenariusz jest koszmarny, ale wydaje się wcale nie przerażać władz oraz generalicji jednej i drugiej strony.
Oczywiste, że strunę bardziej przeciąga Pakistan. Nie powstrzymuje (nie chce? nie potrafi?) terrorystów atakujących cele w Indiach, wygraża też atomową szabelką, dokonując nagle, w ekspresowym tempie kilku prób jądrowych. Islamabadowi wydaje się, iż w ten sposób odstraszy militarnie silniejsze Indie od ataku. Tym z kolei wydaje się, że nie ma już innej drogi jak fizyczna likwidacja terrorystów w ich bazach, co oznacza atak na Pakistan. Delhi sądzi, iż skończy się na wojnie konwencjonalnej (oczywiście, wygranej przez Indie), bo przeciwnikowi braknie odwagi do użycia broni atomowej.
To wszystko przypomina poker, gdzie gracze blefują na potęgę, tylko że zamiast kart dzierżą rakiety. W końcu któryś sprawdzi przeciwnika - i będą tylko przegrani. Nie można mieć złudzeń: na atak konwencjonalny Islamabad odpowie bronią atomową, bo nie może pozwolić wygrać Indiom. Tak samo Pakistan powinien sobie uświadomić, że jeśli nie powstrzyma terrorystów, Delhi wyda jednak rozkaz do ataku. Bo Indie nie mogą sobie bez końca pozwalać na zabijanie swoich obywateli przez morderców chronionych przez sąsiada. Klucz do pokoju trzyma Pakistan, trudność polega jednak na tym, iż nie wiadomo, czy nie chce go użyć, czy nie może. Jeśli to pierwsze, to można być jeszcze optymistą, bo Amerykanie zrobią wszystko, by skłonić Islamabad do rozsądku. Jeśli drugie - jest kwestią niedługiego czasu, kiedy świat ujrzy atomowe grzyby nad subkontynentem indyjskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska