Władze gminy nie dostarczyły zarządcy drogi projektu nowej organizacji oznakowania.
- Nie wiedzieliśmy, że trzeba złożyć taki dokument. Przecież tablice stoją w tym samym miejscu i wyglądają tak samo - dziwi się Helena Rogacka, wójt Chrząstowic.
- O konieczności zgłoszenia projektu dowiedzieliśmy się niedawno i od razu zaczęliśmy szukać firmy, która mogłaby go wykonać - dodaje Florian Ciecior, zastępca wójta gminy.
W sprawę natychmiast zaangażowała się mniejszość niemiecka oskarżając GDDKiA o dyskryminację mniejszości narodowych.
- Jedynym powodem demontażu jest niedopełnienie formalności przez gminę Chrząstowice - wyjaśnia Michała Wandrasz, rzecznik GDDKiA dodając, że po rozmowach demontaż zawieszono, a na uzupełnienie dokumentów władzom gminy dano czas do środy.
Florian Ciecior zapowiada, że gmina ma już wykonawcę projektu, który zostanie złożony w Dyrekcji w poniedziałek lub wtorek.
Dziwi się też, że oficjalny faks o konieczności usuwania tablic wysłano dopiero w piątek.
- Przypomnienie wysłano dopiero po demontażu, którego dokonał wykonawca a nie my - ripostuje rzecznik GDDKiA. - Gdybyśmy mieli złą wolę, tablic nie byłoby do czasu uzupełnienia dokumentów. Inne gminy nie miały jakoś z tym problemów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?