Awantura o statyny w Wielkiej Brytanii

fot. wikipedia
fot. wikipedia
Znakomita większość zażywających statyny nie ma z tego żadnych korzyści, a części mogą one nawet szkodzić - takie opinie pojawiły się dziś w brytyjskich mediach, po publikacji wyników 14 różnych badań klinicznych.

Mówi o nich BBC, piszą dzienniki "The Daily Telegraph" i "Daily Mail".

W Wielkiej Brytanii statyny zażywa 7 milionów osób, a recepty kosztują społeczną służbę zdrowia 450 milionów funtów rocznie. Statyny dostępne są też bez recepty, więc zażywających jest jeszcze więcej, a wpływy producentów jeszcze wyższe.

Statyny kontrolują poziom cholesterolu i są - w opinii większości lekarzy - cudownym lekiem niwelującym szanse zawałów i wylewów, a także innych schorzeń układu krążenia. Ale wyniki - zebrane przez ekipę profesora Shaha Ebrahima z londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej i opublikowane w periodyku "The Cochrane Library" - wskazują, że tylko 1 na tysiąc zażywających rzeczywiście powinien je stosować, aby się uchronić przed śmiercią.
Profesor Ebrahim nie kwestionuje oceny Narodowego Instytutu Zdrowia, który zaleca przepisywać statyny pacjentom z podwyższonym o 20% ryzykiem rozwoju choroby wieńcowej. Podkreśla jedynie, że ten lek biorą zupełnie niepotrzebnie osoby niezagrożone.

Tymczasem niektóre badania wskazują na efekty uboczne - depresję i pogorszenie się pamięci. Z tymi konkluzjami zgadza się Brytyjska Fundacja Serca.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska