AZS Politechnika Opole pokonał AZS Szczecin

fot. Sebastian Stemplewski
Przemysław Szymański (w środku) skutecznie dziurawił obronę i kosz rywali. Był najskuteczniejszym zawodnikiem opolskiej drużyny.
Przemysław Szymański (w środku) skutecznie dziurawił obronę i kosz rywali. Był najskuteczniejszym zawodnikiem opolskiej drużyny. fot. Sebastian Stemplewski
Bardzo dobra gra w trzeciej kwarcie zdecydowała o zasłużonym zwycięstwie opolskiego II-ligowca. Jednak przestój w ostatniej odsłonie mógł kosztować utratę punktów.

Spotkanie zespołów nie kryjących swych ambicji walki o miejsce w pierwszej czwórce, premiowane grą w fazie play off, potwierdziło, że są one tego godne. Licznie zgromadzeni kibice opolskich akademików mieli powody do radości, chociaż nie obeszło się bez nerwowych momentów.

- Zafundowaliśmy sami sobie horror w końcówce spotkania - narzekał Tomasz Wilczek, trener opolan. - Rozluźnienie w pojedynku z bardzo mocnym rywalem to igranie z ogniem. Cieszę się, że moi zawodnicy wyszli z opresji, ale będę ich przestrzegał przed takimi praktykami.

Mecz rozpoczął się celnym rzutem Macieja Malcherka, który dał gościom jedyne prowadzenie w pojedynku. Również tylko raz szczecinianie doprowadzili do remisu (27:27 w II kwarcie).

Pierwsza połowa meczu miała bardzo zacięty i wyrównany przebieg. Opolanie stale prowadzili, goście starali się, by strata do rywala nie była duża. Cztery punkty przewagi opolskich koszykarzy po 20 minutach gry zapowiadały, że droga do zwycięstwa nie będzie łatwa.

Protokół

Protokół

AZS Politechnika Opole - AZS Szczecin 87:78 (18:15, 26:25, 22:10, 21:28)

AZS Politechnika: Machynia 6 (1x3), Zarankiewicz 21 (2x3), Szymański 25 (2x3), Zubik 5 (1x3), Pawlik 7, Kret 10 (2x3), Wojciechowski 2, Styła 4, Nowak 3, Antoniak 4, Pawłowski. Trener Tomasz Wilczek.
Sędziowali: Paweł Baran i Łukasz Wysocki (obaj z Wrocławia). Widzów 400.

Te obawy rozwiała trzecia kwarta. Opolanie grali jak w transie, błyskawicznie powiększali swą przewagę punktową, całkowicie deprymując rywala.
- W tej kwarcie wszystko nam wychodziło - ocenił grę swego zespołu Krzysztof Zarankiewicz, rozgrywający AZS-u. - Jestem bardzo zadowolony ze swojej skuteczności, żałuję natomiast rozluźnienia w naszych szeregach w ostatniej odsłonie meczu.

Efektem mniejszej koncentracji opolan w końcowej fazie spotkania było roztrwonienie wynoszącej 21 pkt przewagi. W 38. min gospodarze prowadzili już tylko 79:71.

- Nerwowo było pod koniec pojedynku, ale pokazaliśmy, że potrafimy wychodzić z opresji - powiedział z pewnością w głosie Przemysław Szymański, najskuteczniejszy gracz gospodarzy. - Gramy dobrze, chociaż "dołki" też się zdarzają. Ważne, że jesteśmy w grupie drużyn walczących o play off.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska