AZS Politechnika Opole pokonał w Prudniku miejscową Pogoń 97:90

fot. Sebastian Stemplewski
Dobre spotkanie opolskich drużyn zepsuli sędziowie.
Dobre spotkanie opolskich drużyn zepsuli sędziowie. fot. Sebastian Stemplewski
Derby województwa w koszykarskiej II lidze mężczyzn dla zespołu z Opola. Takich spotkań chciałoby się oglądać jak najwięcej.
I liga koszykówki - derby Opolszczyzny. Pogon Prudnik-AZS Politechnika Opole

Pogoń Prudnik-AZS PO Opole

Protokół

Protokół

Pogoń Prudnik - AZS Politechnika Opole 90:97 (23:25, 21:25, 24:22, 22:25)

Pogoń: Czapla 19 (5x3), Madziar 4, Suprun 2, T.Łakis 11 (1x3), M.Łakis 17 (2x3), Trytek 12 (1x3), Rogacewicz 14, Lipowczyk 11 (2x3). Trener Tomasz Michalak.
AZS Politechnika: Kret 13 (2x3), Zarankiewicz 9 (1x3), Szymański 31 (3x3), Nowak 8, Wojciechowski, Zubik 2, Styła 4 (1x3), Czajkowski 2, Antoniak, Machynia 14 (3x3), Pawlik 14 (1x3). Trener Tomasz Wilczek.
Sędziowali Mateusz Tychowski i Piotr Dytko (Wrocław). Widzów 1000.

Skuteczna gra obu zespołów, zaangażowanie, emocje, wysoki poziom. Szkoda, że mecz, który miał być świętem basketu na Opolszczyźnie popsuli sędziowie.

Zwłaszcza w drugiej połowie arbitrzy podjęli kilka bardzo kontrowersyjnych decyzji - zdecydowanie częściej na niekorzyść Pogoni.

Przy tak wyrównanym meczu decyzje sędziów mogą mieć istotny wpływ na końcowy wynik. Można tylko rozważać, czy gdyby tych kontrowersyjnych rozstrzygnięć nie było, gospodarze schodziliby z parkietu jako zwycięzcy.

Zespół z Opola zaprezentował się bardzo dobrze i nie należy umniejszać jego sukcesu. Pogoń jednak prezentowała się nie gorzej i pozostaje niesmak, że zamiast dyskutować o poziomie meczu, po jego zakończeniu mówi się o postawie sędziów.

Zresztą po zakończeniu gry doszło do nieprzyjemnej sytuacji.

Rozsierdzeni postawą sędziów miejscowi kibice nie pozwalali im przez kilka minut przejść do szatni. Nie obyło się niestety bez wyzwisk. Tak to w smutnej scenerii zakończył się mecz dwóch najlepszych drużyn w regionie.

Samo spotkanie było bardzo emocjonujące. W pierwszej połowie żaden z zespołów nie potrafił sobie wypracować większej przewagi. Wśród gości szalał na parkiecie Przemysław Szymański, który po 20 minutach miał na koncie 23 punkty.

- Tak się akurat złożyło, że miałem w pierwszej połowie wysoką skuteczność - przyznawał skrzydłowy AZS-u. - Znajdowałem się na dobrych pozycjach, koledzy mi idealnie podawali i punkty wpadały.

To właśnie Szymański po dwóch celnych rzutach za trzy punkty (ten drugi równo niemal z końcową syreną) z remisu 44:44, doprowadził do stanu 44:50 po 20 minutach. .

W trzeciej kwarcie opolanie odskoczyli. W 27. min na tablicy widniał wynik 59:71. Ambitna pogoń gospodarzy pozwoliła im doprowadzić do stanu 68:72 na koniec II kwarty.

Kiedy na początku ostatniej odsłony Bartosz Trytek doprowadził do stanu 70:72 entuzjazm kibiców był niesamowity. Za chwilę zostali oni jednak uciszeni. Sprawy w swoje ręce wziął Maciej Kret i AZS prowadził 80:70. Wydawało się, że to koniec emocji. Skądże znowu. Głównie dzięki Trytkowi i Marcinowi Łakisowi na dwie minuty i dwadzieścia sekund przed końcem był remis 87:87. Końcówkę lepiej wytrzymali opolanie. Za pięć przewinień parkiet musieli opuścić bracia Łakisowie, co znacznie zmniejszyło szanse Pogoni na zwycięstwo.
- Postawy sędziów nie ma nawet co komentować - stwierdził Tomasz Łakis. - Popsuli mecz, w którym obie drużyny pokazały dobrą koszykówkę. Ciężko nam się grało w tym meczu. Rywale mieli dłuższą ławkę i to na pewno był ich atut. Porażka mocno ogranicza nasze szanse na wejście do pierwszej czwórki i grę w fazie play off. Rok temu byliśmy w podobnej sytuacji, a jednak udało się być w czwórce najlepszych drużyn. Teraz jednak czeka nas bardzo trudna runda. Trudniejsza niż przed rokiem, bo na wyjeździe grać będziemy z trzema zespołami prowadzącymi w lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska