- Pokazaliśmy, że potrafimy się podnieść w trudnych momentach i przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść - mówił rezerwowy rozgrywający AZS-u PWSZ Konrad Nieboj. - Najważniejsze, że wygraliśmy, choć szkoda, że nie za trzy punkty. Żal zwłaszcza przegranego pierwszego seta.
W premierowej odsłonie nysanie mieli setbola, ale ostatecznie na przewagi zwyciężyli goście. Byli oni też blisko zwycięstwa w czwartej i piątej partii, w której mieli meczbole. Spotkanie zakończyło się jednak szczęśliwie dla naszej ekipy.
Zwycięstwo za dwa punkty jest połowicznym sukcesem podopiecznych Janusza Bułkowskiego. Do Orła, który zajmuje szóste miejsce w tabeli gwarantujące utrzymanie w I lidze nysanie tracą sześć punktów (w przypadku wygranej 3:1 lub 3:0 byłyby to tylko cztery "oczka"), a do końca fazy zasadniczej pozostały jeszcze tylko trzy kolejki. Wiele więc wskazuje na to, że AZS będzie musiał walczyć w fazie play out o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy.
AZS PWSZ Nysa - Orzeł Międzyrzecz 3:2 (-29, 21, -21, 31, 15)
AZS PWSZ: Górski, Migdalski, Podgórski, Żuk, Szabelski, Kowalczyk, Ratajczak (libero) - Nieboj, Szlubowski. Trener Janusz Bułkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?