Bał się kary za głupi żart?

Zgłoszenie o zwłokach wiszących na wiadukcie kolejowym między Zalesiem Śląskim i Czarnocinem otrzymaliśmy o godzinie 20.30 - informuje komisarz Mirosław Kutynia, zastępca komendanta Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich. - Zmarły nie zostawił żadnego listu. Ustalamy jeszcze, czy to było samobójstwo.

Adam, uczeń trzeciej klasy gimnazjum w Leśnicy, prawdopodobnie zabił się ze strachu przed poniesieniem kary za "głupi żart", którego był sprawcą. We czwartek gimnazjaliści, z okazji pierwszego dnia wiosny, pojechali do zabrzańskiego multikina. Podczas seansu "Władcy pierścieni", około godziny piętnastej, ktoś rozpylił gaz łzawiąco-duszący.
Kilkadziesiąt osób ewakuowano z sali, ośmioro dzieci z objawami zatrucia trafiło do Śląskiego Centrum Pediatrii w Zabrzu. W piątek dowiedzieliśmy się, że ostatnie dwie uczennice opuściły już szpital.

Zabrzańscy policjanci ustalili, że sprawcą rozpylenia gazu był Adam. Sprawa miała być skierowana do sądu rodzinnego. Za ten czyn mogła grozić mu kara przyznania opieki kuratora. Jak podała piątkowa "Gazeta Wyborcza" w Katowicach, chłopiec przyznał się, że zrobił to "dla kawału" i nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji swojego czynu.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w drodze powrotnej, w autobusie, sprawca "głupiego żartu" sprawiał wrażenie wystraszonego sytuacją. Po przyjeździe do Leśnicy nie poszedł do domu. Ciało chłopca znalazł na wiadukcie zaniepokojony jego nieobecnością ojciec.
Rówieśnicy określają Adama jako dobrego ucznia. Są wstrząśnięci śmiercią kolegi. Dyrektorka gimnazjum w Leśnicy odmówiła komentarza w tej sprawie. - Wszystkie dzieci przeszły dzisiaj rozmowy z psychologami z poradni psychologiczno-pedagogicznej. To dla nas tragedia i nie sposób o niej mówić. Czekam na spotkanie z policją - wyjaśniała Iwona Polewska.

Pogrzeb 16-latka odbędzie się w sobotę. Ponieważ prokurator nie zarządził przeprowadzenia sekcji zwłok, najprawdopodobniej prowadzący śledztwo wykluczają udział osób trzecich w tej śmierci.